Lakiery do paznokci, które można zjeść
Kolorowe, jadalne, a do tego organiczne – od kilku dni świat urody zachwyca się propozycją Kid Licks. Marka powstała z troski o zdrowie dzieci i z potrzeby stworzenia zdrowej alternatywy dla standardowych lakierów do paznokci.
15.10.2015 | aktual.: 25.11.2015 10:51
Kolorowe, jadalne, a do tego organiczne – od kilku dni świat urody zachwyca się propozycją Kid Licks. Marka powstała z troski o zdrowie dzieci i z potrzeby stworzenia zdrowej alternatywy dla standardowych lakierów do paznokci.
Kid Licks to obecnie linia trzech organicznych i jadalnych lakierów, które choć wysychają w takim samym tempie, jak te standardowe, nie wymagają używania zmywaczy. Lakiery można usunąć za pomocą mydła i wody, a nawet śliny. Jak zapewnia ich twórczyni, śmiało można je zjeść. Stworzono je bowiem z organicznych warzyw i owoców.
Lakiery Kid Licks opracowała Audrey Amara, która z niepokojem zaczęła obserwować, jak jej czteroletnia córka zaczęła interesować się malowaniem paznokci. Matka czwórki dzieci przeprowadziła kilka eksperymentów kuchennych, aż doczekała się piątego „potomka”: firmy Kid Licks. Nad recepturami pracowała około roku.
Choć Audrey Amara myślała głównie o dzieciach, twierdzi, że równie dobrze jej lakiery mogą stosować kobiety unikające toksycznych substancji. Założycielka marki Kid Licks zauważa, że dostępne na rynku produkty pozornie bezpieczne dla dzieci wykonane są głównie z polimerów akrylowych i syntetycznych pigmentów.
Na razie lakiery dostępne są w trzech smakach: soku z młodej trawy jęczmienia, buraka ćwikłowego i pomarańczowo-marchewkowym. Audrey Amara na blogu zdradza jednak, że jadalne lakiery do paznokci to dopiero początek. Jedyna wada? Lakier za 14 dolarów utrzymuje się na paznokciach do pierwszej kąpieli – kolor schodzi tak przy pływaniu, jak i pod prysznicem.
Małgorzata Mrozek/ Kobieta WP