"Ludzie i zwierzęta" - okupacyjna historia warszawskiego ZOO
"Ludzie i zwierzęta" - to opowieść o okupacyjnych losach warszawskiego ZOO,
w którym ukrywali się Żydzi i AK-owcy.
"Ludzie i zwierzęta" - to opowieść o okupacyjnych losach warszawskiego ZOO, w którym ukrywali się Żydzi i AK-owcy, o tym, jak w mrocznych czasach Janowi i Antoninie Żabińskim udało się stworzyć azyl dla ludzi i zwierząt. Książka właśnie trafia do księgarń.
"Ludzie i zwierzęta" pióra Antoniny Żabińskiej zostały wznowione w Polsce po raz pierwszy od 1968 roku. Rok temu ukazała się książka "Azyl" amerykańskiej autorki Diane Ackerman, która opowiada o tych samych wydarzeniach, powołując się zresztą na wspomnienia Żabińskiej.
Przedwojennym dyrektorem Warszawskiego Ogrodu Zoologicznego był Jan Żabiński, przyrodnik i popularyzator wiedzy o zwierzętach, prawdziwy pasjonat. Już w latach 30. ubiegłego wieku uważał, że najważniejszym zadaniem ogrodów zoologicznych jest zachowanie zagrożonych wymarciem gatunków.
Przed wojną warszawskie ZOO uchodziło za jedno z lepiej zorganizowanych w Europie. Tu przyszedł na świat 12. słoń urodzony w niewoli - słoniczka nazwana Tuzinką, po raz pierwszy udało się rozmnożyć w niewoli likaony i konie Przewalskiego, tutaj też powstały plany odtworzenia polskiej populacji żubrów.
W opiece nad zwierzętami Żabińskiemu pomagała żona - Antonina, która opiekowała się zwierzętami-maluchami. Wiele razy udało jej się odchować młode osierocone czy odrzucone przez matkę. Swoich podopiecznych trzymała najczęściej w domu - razem z synkiem Żabińskich, Rysiem, wychowywała się m.in. mała hienka, dwie oswojone rysiczki, borsuk i wiele innych zwierzaków. Na prawach domownika była też szympansica Lusia. "Ludzie i zwierzęta" opowiadają o najczarniejszym okresie istnienia warszawskiego ZOO. We wrześniu 1939 roku ogród został zbombardowany, wiele zwierząt zginęło na miejscu, te, które stanowiły zagrożenie dla ludzi jak niedźwiedzie czy lwy, trzeba było wystrzelać, reszta podopiecznych Żabińskich rozpierzchła się po nadwiślańskich zaroślach. Po wkroczeniu wojsk niemieckich Lutz Heck, dyrektor berlińskiego ZOO, zabrał najcenniejsze z ocalałych okazów, m.in. oswojone rysiczki, reszta zwierząt została zabita podczas polowania, które niemieccy wojskowi urządzili sobie podczas Sylwestra 1940 roku. W
warszawskim ZOO utworzona została hodowla świń.
Aby zbierać odpadki z restauracji do tuczenia zwierząt Żabiński otrzymał przepustkę do getta i wykorzystywał ją, aby pomagać znajomym Żydom. Kilka osób udało mu się wyprowadzić z getta i umieścić w różnych pomieszczeniach ZOO. Wśród tych, którzy przetrwali dzięki Żabińskim, była mistrzyni rzeźby animalistycznej Magdalena Gross i jej mąż, prawnik Maurycy Fraenkel, pisarka Rachela Auerbach, mistrz bokserski Samuel Kenigswein z żoną i dwójką dzieci, Leonia i Irena Tenenbaum, żona i córka zmarłego w getcie entomologa Szymona Tenenbauma. W sumie w różnych okresach okupacji w warszawskim ZOO ukrywało się około 100 uciekinierów z getta.
Część "gości" mieszkała w willi Żabińskich. W mrocznych czasach udało im się stworzyć dom, gdzie każdy czuł się dobrze i bezpiecznie. Goście nosili zwierzęce przezwiska, wśród nich krążyły oswojone zwierzaki, m.in. prosiaczek, królik, chomik, sygnałem do schowania się w kryjówkach była melodia Offenbacha grana na fortepianie. Antonina przyrządzała pieczyste z gawronów, tłumacząc, że to kuropatwy.
Jan Żabiński był oficerem Armii Krajowej. Na terenie ZOO AK ukrywała broń i materiały wybuchowe. Podczas Powstania Warszawskiego Jan Żabiński został ranny i trafił do oflagu, a to, co pozostało z przedwojennego ZOO, zostało niemal zrównane z ziemią. W "Ludziach i zwierzętach" Żabińska opisuje okres powojenny, gdy ogród podnosił się z ruin.
W 1965 roku Jan i Antonina odznaczeni zostali medalem Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. "Azyl" Diane Ackerman, który ukazał się w 2009 roku nakładem wydawnictwa Świat Książki, opowiada tę historię, kładąc jednak nacisk na kwestię ratowania Żydów. Książka Żabińskiej jest obszerniejsza, zawiera też znaczenie więcej opowieści o zwierzętach, które towarzyszyły życiu rodziny, więcej szczegółów codziennej egzystencji w "domu pod zwariowaną gwiazdą", jak nazywano dyrektorska willę. Wydawnictwo Literackie, które wydało "Zwierzęta i ludzi" wznowiło już opowieści Ża