Maciej Stuhr: Przestałem bać się feminizmu. Jego postulaty traktuję jak swoje
Maciej Stuhr nigdy nie ukrywał, że nie jest zwolennikiem obecnej partii rządzącej. Niejednokrotnie komentował działania PiS-u, jednak zawsze z klasą, choć trochę prześmiewczo. Tym razem udzielił wywiadu, w którym obszernie mówił o feminizmie, a także o tym, że jeszcze 15 lat temu miał na jego temat dość stereotypowe zdanie.
08.11.2021 08:37
– Moje pierwsze wspomnienia ze słowem feminizm wiązały się ze strachem, co w ogóle z tym fantem zrobić, jak podchodzić do rzeczywistości, co zrobić ze swoimi myślami, emocjami, pragnieniami - mówi dziennikarce "Wysokich Obcasów" Maciej Stuhr.
Maciej Stuhr o feminizmie dziś i 15 lat temu
Aktor udzielił wywiadu z okazji Światowego Dnia Feminizmu. Jak przyznał, z czym innym kojarzył feminizm 10 czy 15 lat temu, a z czym innym kojarzy go dzisiaj.
– Obawiam się, że myślałem wówczas dość stereotypowo. Wszystkie stereotypy upraszczają i w moim przypadku było tak samo. [...] Był taki stereotyp – który w jakimś sensie funkcjonuje także dzisiaj – że feministki niejako zaprzeczają, że są kobietami, jakby się tego wstydziły. Głupie, wiem. Dzisiaj jest już inaczej, wydaje mi się, że ludzie zrozumieli, że feminizm to nie są czarne pantery, które chcą krwawej rewolucji. Feminizm stał się bardziej, na szczęście, oswojony, rozumiemy jego najważniejsze postulaty, choć jest problem z tymi bardziej progresywnymi. Ja przestałem bać się feminizmu. Zacząłem rozumieć feminizm na tyle, żeby jego postulaty przyjmować jako swoje, bo wiem, że jak rzeczywistość się zmieni, to nikt na tym nie straci. Przeciwnie, zyskamy wszyscy. A zmiany obawiają się ci, którzy korzystają na patriarchacie, dzięki któremu zbudowali swoją pozycję – tłumaczy aktor.
Wszystko przez białych, heteroseksualnych mężczyzn?
Według Stuhra problem leży w podejściu białych, heteroseksualnych mężczyzn, którzy są członkami tego systemu i z niego korzystają. Jak mówi aktor, boją się oni stracić władzę, pieniądze, pozycję.
– W moim przekonaniu to mocni faceci wspierają feminizm, ale nie chodzi mi o tkankę mięśniową, tylko predyspozycje psychiczne – tłumaczy.
Rola Kościoła w walce o prawa kobiet
Stuhr nie bał się także ocenić roli Kościoła w dyskryminowaniu kobiet.
– Nie bez powodu pierwsze nożyce, które odzywają się po uderzeniu w stół słów feminizm i gender, to te kościelne. Oni wiedzą, że jak tam zaczniemy gmerać, to pierwsi lecą, bo nie są w stanie nikogo przekonać do swoich wartości w inny sposób, niż odgórnie narzucając męską hierarchię. Boją się, że jeśli będą musieli polegać wyłącznie na swoim autorytecie moralnym i jakości duszpasterstwa, to będzie cienko.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.