Mam 27 lat i kupuję dziecięce ubrania. Nie jestem jedyna!
Większość kobiet zaraz po wejściu do sklepu kieruje się do działu damskiego. A ja? Mimo że mam 27 lat, chętnie robię zakupy w działach dziecięcych i się tego nie wstydzę. Kupuję ubrania dla dzieci nie tylko ze względu na drobną figurę. Powodów jest więcej. W mojej szafie znajdziesz nie tylko propozycje dla dziewczynek. Mam też kilka modeli chłopięcych. Takich osób jak ja jest więcej.
Niemal każda sieciówka odzieżowa ma w swojej ofercie kolekcje dziecięce. Znajdziemy w nich praktycznie każdą niezbędną część garderoby, włączając w to wszelkie akcesoria i dodatki. Asortyment z działów "kids" przeznaczony jest dla noworodków, kilkulatków i nastolatków, ale to tylko teoria. W praktyce w przymierzalniach często spotykam się z przypadkami takimi, jak mój. Mam 165 cm wzrostu i jestem szczupła, a największe rozmiary dla dzieci zwykle pasują na mnie jak ulał. Miesiąc temu udało mi się nawet kupić świetny T-shirt dla chłopca o wzroście 146 cm.
W propozycje dla młodzieży w wieku 13-14 lat bez problemu mieszczą się starsze osoby. Najlepszym na to dowodem są polskie ulice. Często widuję dwudziestokilkulatki noszące sukienki, płaszcze i inne "dziecięce ubranka", które wcześniej widziałam w takich sieciówkach takich jak Zara, H&M czy Mango. Moje spostrzeżenia potwierdzają też wpisy dziewczyn na forach.
- Ja mam 152 cm. Do niedawna zawsze musiałam skracać spodnie. W końcu zaczęłam nosić ubrania dla dzieci i jest ok - pisze jedna z internautek. - Czasem znajduję coś fajnego w H&M w dziale dziecięcym. Mąż się śmiał, jak ostatnio kupiłam fajne spodnie na 11-12 lat, a mam 27 - dodaje kolejna.
Uniwersalne wzory
Pewnie niektóre z was stwierdzą, że rozmiar to nie wszystko. Liczy się również wygląd. Uważacie, że w dziecięcych sukienkach, T-shirtach czy spodniach wygląda się infantylnie? Rzeczywiście topy z serduszkiem czy konikiem Ponny niekoniecznie będą dobrym pomysłem np. dla trzydziestolatki. Jednak w każdej kolekcji znajdą się i takie wzory, które pasują dla każdego.
Niskie ceny
W przypadku modeli butów jest podobnie. Moja koleżanka kupuje buty z kolekcji dziecięcych. - Buty sportowe kupuję na dziale chłopięcym. Wyglądają tak samo dobrze, jak te "dorosłe" modele, a kosztują prawie dwieście złotych mniej. Na szczęście zawsze znajdę wśród nich swój rozmiar - powiedziała mi ostatnio. Rzeczywiście ceny rzeczy z kolekcji dla dzieci są znacznie niższe. Zdarzyło mi się, że sweter dla 13-latków kupiłam za 59 zł, a podobny model z działu damskiego kosztował 2 razy tyle.
Naturalne tkaniny
Kolejnym powodem, dla którego regularnie zaglądam do działów dziecięcych są tkaniny. Zawsze zwracam uwagę na skład i staram się unikać materiałów syntetycznych, z których wykonanych jest większość ubrań dla kobiet. Nikomu nie polecam poliestru. Nie przepuszcza powietrza, przez co nasza skóra nie oddycha. Poza tym według mnie wygląda tandetnie. Co ciekawe, wśród propozycji dla nastolatków syntetyczne tkaniny to rzadkość. Przeważa za to bawełna, wełna i len.
Proste fasony
Dzięki temu, że wiekszość ubrań dla dzieci ma proste fasony, wiele z nas mieści się w nie bez problemu. Oczywiście, gdy chcę kupić np. dopasowany żakiet, szukam go w kolekcji damskiej. Nie ograniczam się bowiem wyłącznie do modeli na nastolatek. Lubię miksować ubrania dla dorosłych z tymi dla młodzieży. Chyba nienajgorzej mi to wychodzi.
Warto dodać, że nie tylko kobiety szukają dla siebie na działach dziecięcych. Również filigranowi mężczyźni z nich korzystają. Niedawno koleżanka opowiedziała mi o tym, jak zobaczyła swojego znajomego w identycznej kurtce, jaką nosi jej nastoletni syn. A wam też zdarza się kupować dla siebie dziecięce ubrania?