"Nie mam pieniędzy". Dramatyczne wyznanie matki Przybylskiej

"Nie mam pieniędzy". Dramatyczne wyznanie matki Przybylskiej

Mama Ani Przybylskiej straciła blisko 900 tys. zł
Mama Ani Przybylskiej straciła blisko 900 tys. zł
Źródło zdjęć: © AKPA
19.01.2024 11:00, aktualizacja: 19.01.2024 13:07

- Jestem nad przepaścią psychiczną. Najgorsze jest to, że nie mam zdrowia, nie mam pieniędzy i jestem na skraju wytrzymałości - powiedziała Krystyna Przybylska. Matka zmarłej aktorki miała stracić 900 tys. zł.

Krystyna Przybylska, mama zmarłej aktorki znanej m.in. z serialu "Złotopolscy", miała paść ofiarą oszustki. 71-latka w trakcie pandemii koronawirusa pożyczyła 54-letniej Magdalenie R niemal 900 tys. zł, których - jak twierdzi - do tej pory nie odzyskała. Kobieta z Włocławka miała wykorzystać pieniądze na spłacenie podatku od spadku z zagranicy. 

Pożyczyła prawie 900 tys. zł

Matka Anny Przybylskiej od lat włącza się w pomoc na rzecz hospicjów. Tym razem postanowiła wyciągnąć pomocną dłoń do kobiety, którą poznała kilka lat wcześniej. Krystyna Przybylska, pracując w biurze poselskim posłanki PiS, poznała studenta prawa, syna Magdaleny R. W ten sposób poznała bliżej rodzinę R.

- Syn Magdaleny R. pomógł mojej córce pochować mojego męża, który zmarł na COVID w 2021 r. Leżałam jeszcze wtedy w szpitalu. Wcześniej pomagał mężowi w różnych sprawach dotyczących Stowarzyszenia Gdynian Wysiedlonych, którego mąż był prezesem. Byłam mu wdzięczna. Sprzedałam działkę wielkości 1200 m kw. za 50 zł od metra. Stopniowo zdobywali moje zaufanie - powiedziała Krystyna Przybylska w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kobieta z Włocławka miała błagać mamę Ani Przybylskiej o pomoc finansową.
- W pewnym momencie Magdalena R. poprosiła mnie o udzielenie jej pożyczki. Pieniędzy potrzebowała na opłatę rzekomego podatku od bajońskiego spadku, który miała dostać po rodzinie z zagranicy - dodała.

Magdalena R. przerwała milczenie

Tematem zajęła się prokuratura, a kilka dni temu na antenie TVN w programie "Uwaga!" pojawiła się wypowiedź Magdaleny R, która stwierdziła, że Krystyna Przybylska zaproponowała jej wspólny interes, o którym na obecną chwilę nie może mówić. Kobieta stwierdziła za to, że oddała dług, ale nie ma na to dowodu.

- Nie, to nie jest prawdą. Ja pieniążki pani Przybylskiej zwróciłam, tylko nie biorąc pokwitowania. Pani Przybylska podopisywała swoim charakterem tam kwoty - powiedziała Magdalena R. w "Uwadze!".

54-latka miała oddać pieniądze komornikowi

Magda R. przyznała, że gotówkę oddała komornikowi. Stwierdziła też, że "mając takie pieniążki, nie miałabym zdezelowanego domu, tylko willę z basenem".

Serwis shownews.pl po emisji programu skontaktował się z Przybylską. Mama zmarłej aktorki jest zdruzgotana i twierdzi, że Magda R. "kłamie jak najęta". 

- Zasłania się tym, że rzekomo oddała pieniądze, a takiej sytuacji nie było. Zadam więc pytanie, kto oddaje taką kwotę bez potwierdzenia? Poza tym, o czym wie też mój mecenas, ostrzegałam ją, że wspomniane pieniądze ma wpłacić do banku lub na konto. Nie chcę gotówki, bo nie wiem, z kim ona się zadaje i czy nie byłyby to przypadkiem jakieś fałszywki. Zwlekała z oddawaniem pieniędzy, zawsze miała jakąś wymówkę, a po pewnym czasie przestała odbierać telefon - wyjaśniła.
Krystyna Przybylska pożyczyła 800 tys. zł. matce swojego asystenta. Szybko pożałowała tej decyzji
Krystyna Przybylska pożyczyła 800 tys. zł. matce swojego asystenta. Szybko pożałowała tej decyzji© AKPA
- Pani Magda Tłumaczy się, że oddała pieniądze komornikowi. Każdy z nas pożyczył te pieniądze na podstawie czegoś - niektórzy byli w banku, inni dostali dowody. Czyli co, nagle wszyscy się zmówiliśmy i zatarliśmy ślady? To ona nam zniszczyła życie, nie my jej. Jestem nad przepaścią psychiczną. Najgorsze jest to, że nie mam zdrowia, nie mam pieniędzy i jestem na skraju wytrzymałości - powiedziała Krystyna Przybylska.

Mama zmarłej aktorki przyznała też, że mąż kobiety miał ją szantażować, że odbierze sobie życie, jednak składając zeznania na policji, powiedział, że chciał tylko nastraszyć Przybylską.

- Gdyby spełnili swoje groźby, to nie dość, że nie miałabym pieniędzy i zdrowia, to jeszcze miałabym ich na sumieniu. (...) prawa jest w prokuraturze, chociaż wciąż czekam na termin rozprawy. Nie ma żadnych konkretów i kroku na przód. Zostawiam to w rękach nowej zmiany, żeby uczciwie przyjrzała się prokuratorom i sędziom. Liczę na sprawiedliwy wyrok - podsumowała Przybylska.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (56)
Zobacz także