Mamy oficjalne oświadczenie hotelu Sheraton w sprawie napadu na Magdalenę Frąckowiak
Miała zostać napadnięta w jednym z warszawskich hoteli. Na dowód pokazała siniaki. Jak relacjonuje Magdalena Frąckowiak, do napadu doszło w sklepie jubilerskim, który mieści się na terenie Sheratona. Modelka poinformowała, że sprawą zajął się jej prawnik. Mamy oświadczenia kierownictwa hotelu i policji w tej sprawie.
Jak relacjonuje Frąckowiak, podczas wizyty w sklepie Jubiler 24 chciała porozmawiać z jego właścicielką. Miał uniemożliwić jej to mężczyzna (prawdopodobnie współwłaściciel), który naruszył jej nietykalność cielesną. Na dowód modelka pokazała zdjęcia siniaków.
Jedna z naszych redaktorek pojechała na miejsce zdarzenia, aby poznać wersję świadków. Obsługa hotelu potwierdziła, że doszło do opisanego przez modelkę incydentu.
Udało się nam skontaktować z rzeczniczką hotelu Sheraton, która wysłała nam oficjalne oświadczenie. Dowiadujemy się z niego, że hotel "nie jest stroną odpowiedzialną za zaistniałą sytuację". Tę wersję już wcześniej potwierdziła nam obsługa hotelowa podczas rozmowy. - Wie pani, my wynajmujemy tylko powierzchnię tym osobom, więc hotel jako taki nie jest stroną w tym wszystkim - stwierdziła.
Do sprawy odniosła się też policja. – Policjanci podejmowali w tej sprawie interwencję i byli wzywani do hotelu dwukrotnie. Około godziny 10:50 przez mężczyznę i około 13:00 przez kobietę – relacjonuje oficer sztabowy asp. Sztab. Robert Koniuszy. Jednocześnie jak podkreśla do komendy nie wpłynęło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. – W obu przypadkach strony konfliktu zostały pouczone przez policjantów o możliwości złożenia zawiadomienia w każdej ze spraw lub dochodzenia swoich praw przed sądem – informuje Koniuszy.
Magdalena Frąckowiak zapewnia, że będzie dochodzić swoich praw. Jednocześnie jest zaskoczona reakcją internautów. Wiele osób nie uwierzyło w jej niewinność. Modelka poruszyła też temat przemocy wobec kobiet. - To przykre, że w sytuacji, w której mężczyzna użył przemocy przeciwko bezbronnej kobiecie, znajdują się osoby, które próbują to usprawiedliwiać. Taka sytuacja jest nieakceptowalna - czytamy w jej ostatnim poście.