Borys Szyc, Maria Sadowska
Sadowska mówi też o zjawisku hejtu. – Dziwi mnie, że artyści skarżą się na hejt. Całe życie słyszałam, że tatuś mi wszystko załatwił, że nic nie umiem, sama do niczego nie dojdę. Kiedy jako nastolatka pracowałam w telewizji, dostawałam co tydzień lisy od widzów. Jeden na trzy worki to były listy miłe, dwa – że mnie nienawidzą, jestem brzydka i chcą, żebym zniknęła. Przejmowałam się tym wtedy, bo miałam 13 lat, ale teraz jestem dorosła i wiem, że jest to częścią tego zawodu.