Martyna Wojciechowska walczy z oszustami. "Nie kupujcie tego!"
– Nie mam nic wspólnego z reklamą tego środka odchudzającego oraz nigdy z niego (ani tego typu substancji) nie korzystałam – pisze w oficjalnym oświadczeniu Martyna Wojciechowska. Znana podróżniczka od jakiegoś czasu skarży się, że bezprawnie wykorzystano jej wizerunek i na dodatek wręcz wymyślono z nią wywiad dla rosyjskiego portalu. Gwiazda nie zamierza odpuścić oszustom.
30.01.2018 | aktual.: 31.01.2018 20:33
Wojciechowska dowiedziała się o tym, że posłużono się jej wizerunkiem do promowania środka odchudzającego od fanów na Facebooku. Od tamtej pory bezskutecznie usiłuje usunąć reklamę oraz wywiad, którego miała rzekomo udzielić. Szczególnie absurdalny wydaje się ten ostatni, ponieważ Wojciechowska nie tylko została w nim przedstawiona jako "znana polska piosenkarka", lecz na dodatek opowiada o swojej walce z nieistniejącą w naszym kraju instytucją, Krajowym Zrzeszeniem Dietetyków. Podróżniczka od samego początku odcinała się od wywiadu i reklamy.
By uciąć wszelkie spekulacje, teraz wydała oświadczenie, które opublikowała również na Facebooku. – W związku z reklamami pojawiającymi się w ostatnim czasie w serwisie społecznościowym Facebook oraz wywiadem zamieszczanym na kolejnych stronach internetowych, stanowczo dementuję informację o rzekomym stosowaniu i rekomendowaniu przeze mnie specyfiku odchudzającego o nazwie "Choco Lite” – pisze Wojciechowska.
Podróżniczka podkreśla, że pojawiające się w internecie wypowiedzi i wywiad "opierają się na wymyślonych informacjach, dotyczących jej życia osobistego". Co więcej, apeluje do swoich fanów, by nie kupowali rzekomo promowanego przez nią środka na odchudzanie. – Źródło jego pochodzenia, skład oraz działanie nie są sprawdzone i mogą mieć fatalne skutki dla zdrowia. Jedynym, znanym mi i skutecznym sposobem na schudnięcie jest zdrowa, zbilansowana dieta oraz aktywność fizyczna, co zdecydowanie wszystkim polecam – pisze.
Wojciechowska opisuje też swoją bezskuteczną walkę z oszustami, która trwa już kilka tygodni. Okazuje się, że nie tak łatwo jest zablokować reklamy z jej udziałem. Dlatego Wojciechowska zdecydowała się na zgłoszenie sprawy na policję. – Bardzo dziękuję wszystkim życzliwym mi osobom za blokowanie tych reklam w serwisie Facebook oraz tysiące maili i wiadomości, które otrzymałam w ostatnim czasie – dodaje gwiazda.
Fani od samego początku stali za nią murem.– Ludzie żerują na autorytetach, sławach. Słowo sławnej osoby jest wiarygodniejsze niż 25 lat testów ekspertów w dziedzinie – zauważył jeden z komentujących sprawę wielbicieli Wojciechowskiej. – Firma jakaś durna, z taką wysportowaną figurą, to niby w którym miejscu miałabyś coś zrzucać? – zastanawiała się kolejna osoba.