Blisko ludziMasturbacja w związku - zawsze zła?

Masturbacja w związku - zawsze zła?

Kiedy partner masturbuje się, kobieta czuje duży niepokój, zastanawia się: Dlaczego on to robi? Czy nie jest mu dobrze ze mną w łóżku? Najczęściej jednak nie ma powodów do niepokoju. Szczególnie jeśli robi to okazjonalnie. W niektórych przypadkach masturbacja bywa wręcz zbawienna, może bowiem ustrzec przed zdradą, np. podczas dłuższej rozłąki.

Masturbacja w związku - zawsze zła?
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

24.05.2011 | aktual.: 06.06.2018 14:42

Kiedy partner masturbuje się, kobieta czuje duży niepokój, zastanawia się: Dlaczego on to robi? Czy nie jest mu dobrze ze mną w łóżku? Najczęściej jednak nie ma powodów do niepokoju. Szczególnie jeśli robi to okazjonalnie. W niektórych przypadkach masturbacja bywa wręcz zbawienna, może bowiem ustrzec przed zdradą, np. podczas dłuższej rozłąki.

"Raport o seksualności Polaków" opracowany przez firmę Pfizer pokazuje, że dziś już co czwarta dorosła osoba żyjąca w związku przyznaje się do masturbacji. Z tym, że mężczyźni robią to się 3 razy częściej niż kobiety. Nie musi to oznaczać, że panie nie mają takich potrzeb. Wiele pań jest jednak przekonanych, że to wyłącznie męska specjalność. A kiedy brakuje im seksu, szybciej rzucą się w wir pracy, niż spróbują masturbacji.

Trudno znaleźć mężczyznę, który by się nie masturbował. Chłopcy robią to od czasu dorastania, kiedy napięcie seksualne jest u nich duże, a jednocześnie trudne do zaspokojenia w związkach – w które rzadko kiedy angażują się w bardzo młodym wieku. Poza tym ich rówieśnice znacznie później dojrzewają do seksu. Chociaż w społeczeństwie krąży sporo mitów, masturbacja nie jest szkodliwa ani dla zdrowia psychicznego, ani tym bardziej fizycznego, chyba że przesadza się z nią w sposób zakłócający codzienne obowiązki.

Samozaspokajanie się budzi dużo więcej wątpliwości, kiedy partner pomimo tego, że jest w stałym związku, zadowala się „solo”. Zwykle partnerka jest zdezorientowana sytuacją, bo nie wie, jak interpretować takie zachowanie. Najczęściej kobieta czuję się nieatrakcyjna, niepotrzebna, poniżona, a w pewnym sensie i oszukana. Boi się, że jest dla niego niedostatecznie atrakcyjna fizycznie lub że wygasły kiedyś łączące ich uczucia. Czasami nawet zastanawia się, czy w związku z tym nie zdradza jej z innymi kobietami. W skrajnych przypadkach podejrzewa u partnera dewiacje seksualne. Emocje i wątpliwości, które pojawiają się po takim odkryciu, mogą negatywnie wpływać na wzajemne relacje, a niewyjaśniane latami mogą doprowadzić do rozstania.

Dobre strony masturbacji

Masturbacja jednego z partnerów to nie zawsze powód do niepokoju. Wszystko jest w porządku, jeśli tylko ma charakter zastępczy, a nie głównej aktywności seksualnej. Zdarza się przecież, że partnerzy mają różne potrzeby seksualne. Jeśli jesteśmy w związku szczęśliwi, czujemy się w nim bezpiecznie, ale jedno z nas ma większe potrzeby biologiczne, to może je rozładowywać masturbacją. Nie musi to wcale oznaczać, że seks z partnerką jest niesatysfakcjonujący, ale jest go nieco za mało – wyjaśnia Radosław Jerzy Utnik, psycholog i seksuolog z Kliniki „Nasze Zdrowie” w Warszawie.

W pewnych sytuacjach masturbacja może wręcz być zbawienna dla związku. Bywa, że jedno z partnerów choruje i nie ma siły na seks. W takiej sytuacji masturbacja rozładowuje napięcie seksualne. Podobnie jak wtedy, kiedy jeden z partnerów wyjeżdża lub ma bardzo dużo pracy, po której nie zostaje mu już sił na miłosne chwile.

Masturbacja nie tylko nie musi oznaczać problemów z związku, ale może mieć wręcz korzystny wpływ na nasze zdrowie i kondycję psychiczną. Wspomniane już badania pokazały, że tylko 27 proc. kobiet osiąga orgazm w trakcie stosunku i aż 40 proc. w trakcie masturbacji. Masturbacja uczy nas rozpoznawać nasze potrzeby, dowiadujemy się, jak ciało reaguje na pieszczoty, co potem procentuje w intymnych sytuacjach z ukochanym.

Badania wykazują, że 95 proc. kobiet, które potrafią same się zaspokoić, wcześniej czy później osiąga spełnienie z partnerem. Nie musimy tego robić w samotności, może być to dodatkowym elementem gry wstępnej, zwłaszcza gdy kobieta ma kłopoty z osiąganiem orgazmu podczas współżycia. Może też być, od czasu do czasu, niestandardowym zakończeniem stosunku seksualnego.

Co za dużo, to niezdrowo

Masturbacja, jak większość przyjemności, nie przynosi szkody pod warunkiem, że się jej nie nadużywa. gorzej, jeśli zastępuje z seks z ukochaną osobą. Podobnie jak w sytuacji, kiedy jest głównym sposobem na rozładowanie napięcia nie tyle seksualnego, co związanego ze stresem.

- Wtedy warto dotrzeć do przyczyny problemu. Zastanowić się, czego brakuje partnerowi, co możemy zmienić w życiu, żeby obie strony były spełnione. Może wynikać to zarówno z problemów w związku, np. lęku przed bliskością, jak też z ukierunkowania się partnera na bodźce masturbacyjne w wyniku wcześniejszych doświadczeń. Czasami potrzebna jest pomoc specjalisty – mówi Radosław Jerzy Utnik.

(mos/sr)

seksseksuologmasturbacja
Zobacz także
Komentarze (14)