Mąż znęcał się nad popularną skrzypaczką. "Taki kulturalny dom"
Po latach życia u boku męża, który stosował przemoc psychiczną, Ewa postanowiła opowiedzieć o domowym piekle. Kobieta była na skraju depresji, ale długo wstydziła się poprosić o pomoc. "Marek dla znajomych jest miły, troskliwy, ciepły" - przyznała.
30.11.2019 | aktual.: 30.11.2019 12:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Mamie na początku trudno było w to, co mówię, uwierzyć. Bo jak taki dowcipny i czuły człowiek mógłby się wobec mnie w ten sposób zachowywać. Trudno mi było o tym mówić też dlatego, że przecież na pytanie, czy mnie bije, musiałam odpowiedzieć, że nie. Marek nigdy mnie nie uderzył. Szturchnięcia, zamachnięcia ręką, owszem, zdarzały się. Ale nigdy uderzenie. Dla niektórych to koniec rozmowy. Nie ma bicia, nie ma przemocy" - czytamy w wypowiedzi skrzypaczki dla Wysokich Obcasów.
Historię Ewy powinna przeczytać każda kobieta. Odróżnienie kłótni od przemocy psychicznie nie zawsze jest czymś oczywistym, dlatego warto lepiej przyjrzeć się zachowaniu partnera. Mąż Ewy sukcesywnie odbierał jej poczucie własnej wartości i dobrą energię. "Wiedziałam, że nie mogę podzielić się z nim wrażeniami z wyjazdu, bo nieraz już karcił mnie za pozytywne emocje. Nie miałam prawa cieszyć się życiem, jeśli w danym momencie on nie był jego częścią" - opisuje. Zdarzało się również, że zamykał przed nią drzwi, gdy wracała późno z próby koncertowej albo wręcz więził w pokoju.
Jakby tego było mało, mężczyzna szantażował żonę oraz nastawiał przeciwko niej dzieci mówiąc np., że mama wyjeżdża i już ich nie kocha. Ponadto kontrolował wszystkie jej wydatki i wymusił, aby przelewała na ich wspólne konto swoje dodatkowe zarobki jednocześnie sam tego nie robiąc.
Przemoc psychiczną stosował również w łóżku. Wymuszał na Ewie współżycie mówiąc, że w ogóle o niego nie dba.
Po kilku latach życia w ciągłym napięciu, Ewa poprosiła o wsparcie teściową. Matka Marka namówiła go na terapię małżeńską, ale to niewiele dało, ponieważ mężczyzna nie chciał "prać brudów". Jedyną zmianą była jego zgoda na wyprowadzkę. Od tego czasu Ewa zaczęła spokojniej żyć, aż w końcu złożyła papiery o rozwód.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl