Julia Chmielnik, Hubert Urbański
Poznali się w Krakowie, gdzie ona wtedy mieszkała, a on kręcił "Milionerów". Ślub wzięli w 2009 roku. Wtedy na świecie była już ich pierwsza córka, Stefania, dwa lata później urodziła się druga, Danuta. Przez jakiś czas małżeństwo było sielanką, a Urbański opowiadał w wywiadach, że wreszcie czuje się "tak wpasowany jak kawałek puzzla, którego brakowało do całości".
Większym echem odbił się jednak wywiad, którego już po rozwodzie z Julią Chmielnik udzielił Newsweekowi. Porównał w nim żonę do Hannibala Lectera i opowiedział m.in. o tym, że nie dała mu wsparcia, kiedy umierał jego ojciec. "To był początek końca naszego małżeństwa. (...) Nawet nie miałem kiedy przeżyć tej żałoby, bo niemal równolegle ze śmiercią ojca rozpadło się moje małżeństwo".
Po tych słowach jego była żona milczała, głos w sprawie zabrała za to jej matka, Wanda Chmielnik. W wydanym oświadczeniu stwierdziła, że wywiad "stanowi dalszy ciąg działań oczerniających i zniesławiających moją córkę w celu ratowania własnego wizerunku". Po jakimś czasie słowa Urbańskiego postanowiła skomentować także sama Chmielnik, którą bardzo dotknęły wywody byłego męża, zwłaszcza na temat tego, że musiał walczyć o prawo do widywania się z córkami. W wydanym oświadczeniu Julia Chmielnik stwierdziła: "Podział obowiązków rodzicielskich to pierwsza sprawa, jaką ustaliliśmy możliwe najrozsądniej, poza salą sądową".