Edyta Górniak, Dariusz Krupa
Rozstaniem tej pary żyli wszyscy choć trochę interesujący się polskim show biznesem. Najpierw wielka diwa dała się uwieść niezbyt wtedy przystojnemu menadżerowi, potem za niego wyszła i urodziła mu syna, a następnie wyprowadziła się z ich wspólnego domu i w końcu podpisała pozew rozwodowy. O ile w kwestii podziału majątku byłym małżonkom udało się porozumieć, to prawdziwą bitwę stoczyli w sprawie opieki nad synem Allanem. Sąd przyznał opiekę nad nim obojgu rodzicom, z czym piosenkarka długo nie mogła się pogodzić. Skutkowało to jedynie tym, że media błyskawicznie dowiadywały się o wszystkich decyzjach, które byli małżonkowie powinni podejmować razem. Zamiast dojść do porozumienia, obrzucali się oskarżeniami udowadniając sobie, kto mniej przejmuje się synem. Apogeum konfliktu nastąpiło po tym, jak chłopiec podczas pobytu na placu zabaw, złamał rękę.
Prawdziwy popis swoich możliwości Edyta Górniak dała jednak podczas wywiadu, którego w 2013 roku udzieliła "Gali". Na zmianę zapewniała w nim, że jest pogodzona z przeszłością i jak się tylko dało poniżała byłego męża: "Dariusz Krupa mnie nie kochał. On kochał moje pieniądze. Pokazał mi to kilkanaście razy, pokazał to po naszym rozstaniu, pokazał w czasie rozprawy rozwodowej".