GwiazdyMeghan Markle przypomina Dianę. Zmieni rodzinę królewską

Meghan Markle przypomina Dianę. Zmieni rodzinę królewską

Meghan Markle przypomina Dianę. Zmieni rodzinę królewską
Źródło zdjęć: © East News
Karolina Błaszkiewicz

Żona księcia Harry'ego nie ucieknie od porównań do jego zmarłej mamy. I wcale nie chce uciekać. Podkreślała, że miałyby o czym rozmawiać. Pod wieloma względami Meghan przypomina Dianę, zmieniając oblicze Windsorów. Oto 5 dowodów.

1 / 5

Okazuje uczucia

Obraz
© bbc

Diana nie trzymała dystansu, nawet w sytuacjach, gdy powinna. Dlatego ludzie widzieli ją na miejscu Elżbiety II. Diana chciała być królową ludzkich serc. Meghan też jest ulubienicą tłumu - jest miła i ciepła. "Jestem Amerykanką. Przytulam się" – powiedziała kiedyś.

Podczas pierwszego wywiadu prawie nie wypuszczała dłoni Harry'ego. Tak samo było podczas wzruszającego ślubu. To jest rewolucja. Jak napisała Manuela Gretkowska: Markle daje ciepło chłopakowi wychowanemu w "dworskiej lodówce".

2 / 5

Broni tego, w co wierzy

Obraz
© Materiały prasowe

Była aktorka już w wieku 11 lat zmieniała otaczający ją świat. Podczas lekcji obejrzała reklamę płynu do mycia naczyń. Przesłanie było proste: "Kobiety w całej Ameryce walczą z tłustymi garnkami i patelniami". Meghan była wściekła.

Za namową taty wysłała trzy listy: do producenta płynu Procter & Gamble, ówczesnej Pierwszej Damy USA Hilary Clinton i dziennikarki Lindy Ellerby. Wszyscy przyznali jej rację, że reklama była seksistowska. Wkrótce oburzające hasło zmieniono na: "Wszyscy Amerykanie walczą z tłustymi garnkami i patelniami".

3 / 5

Angażuje się naprawdę

Obraz
© Materiały prasowe

Meghan mądrze korzystała ze swojej popularności. Dzięki roli w serialu "Suits", mogła nagłaśniać istotne dla niej sprawy. Została ambasadorką kobiet przy Organizacji Narodów Zjednoczonych, by mówić o równości między płciami. W tym celu spotkała się m.in. z Hilary Clinton.

Nie mniejsze znaczenie ma dla niej walka z rasizmem. Swego czasu napisała esej na ten temat. "Nie byłam wystarczająco czarna do ról czarnych i niewystarczająco biała, by grać białe" – można była przeczytać. Kiedy ludzie odkryli jej pochodzenie, przypuścili wirtualny atak.

Co zrobiła Markle? "Tak więc dokonujesz wyboru: dalej żyjesz swoim życiem, czując się zagubionym w tej otchłani nieporozumienia, lub znajdujesz swoją tożsamość niezależnie od tego". Wybrała to drugie.

4 / 5

Nie jest sztywniarą

Obraz
© Getty Images

Początek związku Harry'ego I Meghan był bardzo prywatny. Media dopiero po pół roku zorientowały się, że coś jest na rzeczy. Markle zachowała spokój. Kiedy powiedziała księciu "tak", była już gotowa na zmierzenie się z nową rolą.

Amerykanka przeszła próbę w dniu ogłoszenia zaręczyn. Uśmiechnięta pozowała fotografom. Nie siliła się na wielkie gesty, po prostu zachowywała się jak każda zakochana kobieta. Nie przestraszyły jej też późniejsze spotkania z poddanymi. Biła od niej szczerość i naturalność.

Urocze było to, jak speszona była machając do tłumu po ślubie. Ludzie jeszcze bardziej oszaleli na jej punkcie.

5 / 5

Nie miała obsesji na punkcie Windsorów

Obraz
© East News

Harry cieszył się, że Meghan zależało na tym, by był miły. To, że jest księciem nie miało dla niej znaczenia. – Niewiele o nim wiedziałam. Wszystko, co wiem teraz, wiem od niego – stwierdziła w trakcie zaręczynowego wywiadu dla BBC.

Wcześniejsze partnerki młodego Windsora nie radziły sobie z całą królewską otoczką. Meghan zaakceptowała ją, tak jak on zaakceptował jej przeszłość. Zakochali się w sobie podczas wspólnego wypadu do Afryki. – Te dni były dla mnie kluczowe – podkreślił książę. Zależało mu na prywatności, jej również.

Zobacz także: Joanna Przetakiewicz komentuje kreacje gwiazd na ślubie Meghan Markle i księcia Harry'ego

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (170)