Miał im zrobić remont. Nagrano, co robił przed domem
Wiesław Nowobilski wraz z ekipą "Naszego nowego domu" pomógł w odratowaniu i odnowieniu wielu domów. Kierownik budowy przyznaje, że w zasadzie nie ma dla niego rzeczy niemożliwych.
11.03.2023 | aktual.: 11.03.2023 11:11
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Nasz nowy dom" to program Polsatu, który przyciąga przed telewizory wielu widzów. Fani produkcji z uwagą śledzą, jak ekipa remontowa krok po kroku odnawia domy, ułatwiając ich mieszkańcom życie. Aby doprowadzić domowe metamorfozy do końca, jeszcze przed rozpoczęciem przemian, konieczne są dokładne oględziny. Jak to wygląda w przypadku drewnianych domów?
Zobacz też: Jest szefem ekipy remontowej w programie "Nasz nowy dom". Zdradza, co zmienia się u rodzin
Wiesław Nowobilski o remontach. Drewniane domy to szczególne wyzwanie
Niedawno ekipa "Naszego nowego domu" miała do renowacji ponad stuletni drewniany dom! Dla kierownika budowy tego rodzaju budynki są wyjątkowe. Nowobilski w rozmowie z polsat.pl przyznał, że z drewnem pracuje od dzieciństwa.
- Tata uczył mnie, jak z nim pracować, a potem robiłem z wujkiem ciesielkę. Następnie uczyłem się w technikum drzewnym. Mój dom w górach jest drewniany. Drewno jest wdzięcznym materiałem. Kiedy tylko je widzę, to się cieszę. Uwielbiam remontować takie domy - przyznał Wiesław.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Specjalista od remontów przyznał, że drewniane domy mogą skrywać wiele niespodzianek dla fachowców. Z tego względu niezwykle ważne są dokładne wstępne oględziny.
- Przy każdym remoncie jest nutka obawy. Po odkryciu belek czekało na nas wiele niespodzianek - dodał Nowobilski.
Na koniec przeglądu ponad 100-letniej posiadłości kierownik nie miał jednak najmniejszych wątpliwości, że dom można spokojnie wyremontować.
"Dom z duszą"
Remont drewnianego domu z tak długą historią mogliśmy zobaczyć w 278. odcinku programu. Ekipa Katarzyny Dowbor udała się aż na Podkarpacie, gdzie we wsi Komorów mieszka pani Agnieszka wraz z córką Aleksandrą. Drewniany budynek został wybudowany przez pradziadka kobiety.
Ekipa pod czujnym okiem Wiesława Nowobilskiego zdecydowała się pomóc odrestaurować posiadłość. Zanim jednak zabrała się do rzeczy, wzięła się za... grę w piłkę i taniec "zbójnicki".
- Nie samym remontem człowiek żyje i jeżeli jest tylko moment odpoczynku, to na budowie humory dopisują. Ale to była tylko chwila. Chłopcy wiedzą, że muszą się oszczędzać, bo przed nimi ciężka praca. Przyniosła ona fantastyczny efekt - dodał koordynator budowy.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl