Andrzej Zaorski miał jeden objaw. Zwiastował nadchodzący udar
Andrzej Zaorski pozostawił trwały ślad w polskiej kulturze jako aktor i satyryk. Artysta przez wiele lat zmagał się z poważną chorobą. 31 października mijają cztery lata od jego śmierci.
Andrzej Zaorski od młodości fascynował się aktorstwem. Ukończył studia na Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie, a pierwsze kroki na scenie stawiał w teatrze Współczesnym. Jego charyzma i talent przyciągnęły uwagę krytyków, dzięki czemu zdobył miejsce w sercach widzów.
Zaorski stał się znany w latach 90., gdy współtworzył kultowy program "Polskie zoo" emitowany w TVP1. Był również współtwórcą programu satyrycznego "60 minut na godzinę", który zdobył rzesze fanów. Dzięki błyskotliwości i niepowtarzalnemu stylowi jego dowcipy stały się legendarne. Prywatnie nie układało mu się jednak tak dobrze jak zawodowo.
Michał Figurski 10 lat temu walczył o życie. Mówi, jak udar mózgu zmienił jego pogląd na świat
Jego żona popełniła samobójstwo
Andrzej Zaorski doświadczył bolesnej straty, gdy jego pierwsza żona, Maria Tomaszewska, odebrała sobie życie. Później artysta ulokował swoje uczucia w kobiecie, która niestety nic do niego nie czuła. Kiedy zrozumiał, że nie ma u niej żadnych szans, w głowie zawróciła mu także jej siostra Ewa Strzelecka. To właśnie z nią stworzył rodzinę, o której zawsze marzył.
- Ewa pokazała mi, jak ciepły, pełen śmiechu, zgrany i bezpieczny może być dom. Jak tylko zamieszkaliśmy razem w bloku przy ulicy Królewskiej, od razu poczułem się u siebie. Długo mieszkałem w budynku, nie w domu. Ewa stworzyła mi dom, jakiego nigdy wcześniej nie miałem - napisał Zaorski w autobiografii. Para przywitała na świecie trójkę dzieci i mogła na siebie liczyć w każdej sytuacji.
Czytaj też: Zaskakujące działanie Ozempicu. Nowe badania
Andrzej Zaorski zmagał się z chorobą
Kiedy wydawało się, że Andrzej Zaorski wiedzie szczęśliwe życie, nieoczekiwanie zaczął on mieć problemy ze zdrowiem. Pewnego dnia artysta zasłabł podczas jazdy samochodem. - Na szczęście zatrzymałem się, zdążyłem zapalić awaryjne światła i ocknąłem się po godzinie - zdradził artysta cytowany przez serwis Pomponik.
U Andrzeja Zaorskiego zdiagnozowano wówczas cukrzycę. To jednak był dopiero początek jego kłopotów ze zdrowiem. U artysty zaczęły pojawiać się problemy ze wzrokiem. Ani okulista, ani lekarz nie zauważyli głębszego problemu. Jednak jego żona, zwróciła uwagę na to, że postrzeganie świata w negatywny sposób musiało mieć zupełnie inne podłoże.
- Okazało się, że to szkolne objawy zbliżającego się udaru - powiedział potem Zaorski.
Na początku 2004 r. Andrzej Zaorski niespodziewanie stracił kontrolę nad prawą ręką. Jego żona, wykazując niesamowitą intuicję, zadziałała błyskawicznie, co pozwoliło uniknąć trwałych uszkodzeń mózgu w wyniku doznanego przez niego udaru. Aktor trafił do warszawskiego szpitala na Bródnie, gdzie spędził dwa miesiące otoczony opieką lekarzy i ukochanej, która była przy nim niemal cały czas.
Skutki udaru pozostawiły trwały ślad na artyście. Choć mógł rozpoznawać litery, mowa sprawiała mu trudność. Zaprzyjaźniony medyk artysty zasugerował mu, by ten przelał swoje doświadczenia na papier, co zaowocowało autobiografią, pt. "Ręka, noga, mózg na ścianie". Andrzej Zaorski zmarł 31 października 2021 r.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.