"Umieranie nie jest opcją"
"Po rozpoznaniu raka, od razu tracisz życie, które miałeś, a twoja perspektywa i spojrzenie na wszystko całkowicie się zmieniają. Gdy leżę sama w łóżku w nocy, a dom jest cichy, nie mogę przestać się zastanawiać, jak to wszystko się skończy. Pytam siebie: 'A co, jeśli się nie obudzę rano i dzieci pozostaną bez mamy?' Umieranie jednak nie jest dla mnie opcją. Przez cały ten proces byłam tak silna psychicznie, jak tylko potrafię i naprawdę mam nadzieję, że mi pomoże" - zwierzyła się Ruth internautom.
Chociaż 32-latka poddawana jest obecnie wyczerpującej chemioterapii, która nie gwarantuje pozytywnego wyniku, twierdzi, że "wykorzystuje czas na śmiech". Przekonuje też, że nowotwór wykształcił w niej pokorę i sprawił, że doceniła proste rzeczy, jak list od starego przyjaciela. Ruth apeluje przy każdej możliwej okazji do swoich obserwatorów, by docenili życie, jakie prowadzą.