Miała wystąpić na olimpiadzie. Zabił ją piorun
Katherine Diaz była utalentowaną surferką, przygotowywała się do startu w olimpiadzie. I choć sport, jaki uprawiała, bez wątpienia nie należy do najbezpieczniejszych, nie miał związku z jej tragiczną śmiercią. Młodą kobietę zabił piorun.
Katherine Diaz z El Tunco miała 22 lata i świetnie zapowiadającą się karierę sportową. Młoda kobieta zginęła rażona piorunem podczas treningu, w piątek 19 marca. Błyskawica trafiła w nią krótko po tym, jak 22-latka weszła do wody. I choć na miejsce szybko przybyły służby ratunkowe, młodej kobiety nie udało się uratować.
Jak mówili mieszkańcy El Tunco lokalnej gazecie "AS", nic nie zapowiadało takiej tragedii. - Niebo było czyste, to była wręcz "niewidzialna" burza, która również nie wydawała się mieć zbyt dużo "mocy" - mówili wstrząśnięci świadkowie zdarzenia.
"Czyste niebo"
Jak donosi The Guardian, Diaz trenowała przed startem w majowych zawodach ISA World Surf Games w Salwadorze, podczas których walczyłaby o zakwalifikowanie się do nadchodzących igrzyskach olimpijskich w Tokio. W oświadczeniu na Facebooku International Surfing Association napisało: "ISA z ciężkim sercem dowiedziała się o śmierci Katherine Diaz. Uosabiała radość i energię, które sprawiają, że surfing jest tak wyjątkow. Katherine walczyła na międzynarodowych zawodach, z dumą reprezentując swój kraj zarówno na ISA World Surfing Games, jak i ISA World Junior Surfing Championship".
Popularyzatorka sportu
Śmierć Diaz wstrząsnęła społecznością surferów. Do tragedii postanowił się odnieść także Central American Art, którzy napisał na Twitterze: - Śmierć Katherine Diaz, surferki z Salwadoru, to wyjątkowo smutna wiadomość. Była jednym z najpopularniejszych surferów Salwadorze. Katherine cieszyła się dużym uznaniem za popularyzację surfingu wśród kobiet w Salwadorze.
Przeczytaj także: Kiedy warto ratować związek, a kiedy pogodzić się z porażką? Psychologowie są zgodni
Przeczytaj także: Kiedy warto ratować związek, a kiedy pogodzić się z porażką? Psychologowie są zgodni