Milion za seks. Modelka ujawnia wstrząsającą prawdę
Świat modelingu jest pełen pułapek. Jedzenie wacików, by zwalczyć głód to tylko wierzchołek góry lodowej. Austriacka piękność Jazz Egger mówi o zjawisku prostytucji. Z jej doświadczeń wynika, że bogaci mężczyźni na potęgę zapraszają modelki do łóżka i chętnie płacą im krocie. Zdarza się to częściej niż można by przypuszczać.
20-latka w rozmowie z "The Sun" ujawnia, że wielokrotnie proponowano jej seks za tysiące funtów. Jak twierdzi, nie jest wyjątkiem. Propozycje składane są głównie dziewczynom debiutującym w zawodzie. Jazz dowiedziała się o tym latem zeszłego roku. Pierwsze "zlecenie" złożono jej na jachcie w Grecji – podczas imprezy z udziałem milionerów. Jazz powiedziała "nie", ale już tydzień później sytuacja się powtórzyła. Tym razem ofertę "nie do odrzucenia" przez kolegę złożył jej "sławny aktor". Mieli spotkać się na kolacji w eleganckim lokalu.
Wiadomości od różnych "agentów" 20-latka dostaje do dziś, najczęściej za pośrednictwem aplikacji Whatsapp. W jednej - napisanej przez niejakiego George'a - czytamy, że zapłaci 3 tys. dolarów amerykańskich, jeśli Jazz zgodzi się na "prywatne spotkanie". To miałoby potrwać godzinę lub dwie. Jej odpowiedź brzmiała: "Jestem modelką, nie prostytutką".
Austriaczka jest w branży mody od 13 roku życia. Tym bardziej więc szokuje ją postawa ludzi takich jak George. Dla niego i podobnych mu osób, prostytucja modelek to nic złego. "Każdy lubi seks, zwłaszcza z przystojnymi facetami. Czego tu się wstydzić?" – stwierdził. – Tak działa ten biznes. Większość modelek tak dotarło na sam szczyt" – dodał. Jazz postanowiła nagłośnić sprawę, uruchamiając lawinę wyznań. Koleżanki po fachu przyznają się jej, że są nagabywane przez bogaczy na każdym kroku. Za spotkanie potrafią dać nawet 1,5 mln funtów. – To smutne… Prostytucję uważa się za coś zwyczajnego – podsumowuje modelka.