Amerykańska aktorka pochodzenia rosyjsko-serbskiego zasłynęła rolami w takich filmach, jak "Piąty element", seria "Resident Evil", czy "Joanna D'Arc". Choć Milla Jovovich kończy właśnie 49 lat, wciąż obsadzana jest w rolach heroin w filmach akcji, a reżyserem, z którym najczęściej pracuje, jest jej własny mąż. On krzyczy "akcja!", a ona zajmuje się zabijaniem potworów.
Gdy Paul W.S. Anderson otrzymał szansę zekranizowania kultowej serii gier "Resident Evil", jego wybór padł właśnie na Millę Jovovich. Jak wspominał w rozmowie z "New York Timesem" w 2022 r., po raz pierwszy oficjalnie spotkali się w 2000 r., niedługo przed rozpoczęciem prac nad słynną serią filmową. Aktorka siedziała na schodach do jego biura.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cukrzyca. Historia Mai
- Pomyślałem, że jest najlepiej wyglądającą kobietą na świecie. I właśnie widziałem zaparkowaną na ulicy na zewnątrz taką fantastycznie wyglądającą ciężarówkę i to była właśnie jej ciężarówka - opowiadał mężczyzna. Ich współpraca nie przebiegała jednak cukierkowo.
Wściekła zażądała : Ma tu przyjść w ciągu godziny!
Gdy urodzona w Kijowie aktorka zobaczyła scenariusz "Resident Evil", była wściekła. Okazało się, że Anderson zrobił z niej damę w opałach, a nie bohaterską heroinę. Zażądała, żeby reżyser zjawił się w jej pokoju w ciągu godziny.
- Wtedy szybko się przebrałam, zrobiłam makijaż, założyłam wycięty top i spotkałam się z nim, żeby popracować nad scenariuszem. Zapytał "gdzie leży problem?". Powiedziałam: "No dobrze, zacznijmy: Strona pierwsza" - relacjonowała po latach. Mimo wszystko udało im się dogadać, skoro stworzyli wspólnie odnoszącą sukcesy serię, a także doczekali się trójki dzieci, z których najstarsze już stawia kroki w branży filmowej.
Matka nie lubi jej ról
Na planie serii "Resident Evil" Milla walczyła z potworami wykreowanymi przez wyobraźnię Paula, w scenerii postapokaliptycznego, rozpadającego się miasta. Aktorka żartuje, że teściowa ma do reżysera o to pretensje. "Dlaczego nigdy nie ubierzesz jej w suknię wieczorową, nie zrobisz jej pięknych włosów. Zawsze brudna. Zawsze ohydna. Zawsze we krwi. Zawsze okropne lokacje. Odrażające" - marudzi matka Jovovich.
Niedawno aktorka zdecydowała się na zaskakujący ruch i kompletnie wyczyściła swój profil na Instagramie. Usunęła zarówno zdjęcia prywatne, jak i te dotyczące życia zawodowego. Tłumaczy to tym, że potrzebuje czystej karty.
W wieku 48 lat dowiedziałam się też, że nie jestem tą samą osobą, którą byłam kiedyś. Potrzebowałam czystej karty, żeby być mną, mną z teraźniejszości. Dużo się rozciągałam i głęboko oddychałam, żeby poradzić sobie ze stresem i, szczerze mówiąc, media społecznościowe tylko dodawały mi dodatkowego stresu. Potrzebujesz treści, potrzebujesz treści – skończyłam z tym. Straciłam wielu obserwatorów, bo zrobiłam sobie dłuższą przerwę (od mediów społecznościowych), ale jestem z tym pogodzona, bo chce się cieszyć tym niewielkim wycinkiem czasu, który tutaj spędzam.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
