Podolog bije na alarm. Nie noś takich butów
"Latem wszyscy nagle przypominają sobie, że mają stopy" - mówi żartobliwie Daniel Abratkiewicz, podolog i pierwszy biegły sądowy w tej dziedzinie. Mówi, jakiego obuwia Polacy powinni unikać podczas wakacji. "Nie są absolutnie butami do codziennego funkcjonowania" - apeluje.
03.08.2024 | aktual.: 17.09.2024 11:32
Agnieszka Woźniak, dziennikarka Wirtualnej Polski: Czy latem gabinety podologiczne pękają w szwach?
Daniel Abratkiewicz, podolog, biegły sądowy, działający w sieci jako "znany_podolog":
Zdecydowanie! Obecnie, dzwoniąc do gabinetu podologicznego, nie dostanie się terminu na dziś, jutro czy za tydzień. Trzeba czekać co najmniej miesiąc. Latem wszyscy nagle przypominają sobie, że mają stopy.
Nie oznacza to jednak, że w pozostałej części roku pacjentów brakuje. W moim zawodzie mamy do czynienia z sezonowością. Od marca do sierpnia przychodzą osoby, które mają problem z podeszwą stopy, czyli pękającymi piętami, nadpotliwością, odciskami, modzelami, suchą skórą. Chcą przygotować się na wakacje lub wyjazd. We wrześniu, gdy wkładają duże, ciężkie buty, dostrzegają problemy z paznokciami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na ulicach widać coraz więcej bosych stóp. Czy jako podolog ukradkiem na nie zerkasz?
Oczywiście! Ze względu na mój zawód to zupełnie naturalny odruch! Staram się jednak nie robić tego zbyt często, zwłaszcza w towarzystwie znajomych. Jako ciekawostkę powiem jeszcze, że zazwyczaj jest tak, że szewc bez butów chodzi. Wszyscy mamy problemy ze stopami ze względu na obuwie, które jest w sklepach. Bardzo ładne, ale tym samym niewygodne, niezdrowe i powodujące dolegliwości.
Jak prezentują się stopy Polaków? Czy dbamy o nie wystarczająco dobrze?
W sezonie letnim pojawia się - mówiąc żartobliwie - miss i mister żółtej pięty. Chodzi o ludzi, którzy dopiero przypomnieli sobie o tym, że mają stopy. Czasami jest już niestety za późno, aby przygotować je podczas jednorazowej wizyty do tego sezonu letniego.
Zobacz także
Jak duża jest skala problemu?
Powiem tak – to jest mniej więcej tak samo jak z wizytą u dentysty. U każdego znaleźlibyśmy jakiś krzywy ząb albo ubytek, być może jakąś próchnicę, nawet przy najlepszej pielęgnacji. To samo dzieje się w podologii. Możemy podzielić pacjentów na tych, którzy mają problemy z paznokciami i wynika to z różnych chorób, inni będą mieli problemy z podeszwą stopy, a i jeszcze inni będą mieli problemy z jednym i drugim. I bardzo często nie wynika to z braku higieny czy zaniedbania, chociaż czasami rzeczywiście tak jest.
Obserwując jednak stopy w różnych krajach, widzę, że stopy Polaków mają się coraz lepiej. Rośnie świadomość dotycząca profilaktyki i pielęgnacji. Coraz więcej mówi się o zawodzie podologa. Jeśli chodzi o pacjentów, którzy przychodzą do mojego gabinetu, są to zarówno kobiety, jak i mężczyźni, mniej więcej po równo. Popularyzacja podologii w Polsce zaczęła się 10 lat temu i z każdym rokiem rośnie.
Dlaczego wciąż wybieramy więc niewłaściwe obuwie? Jak co roku prym wiodą... japonki.
Sprawa z japonkami wygląda następująco: są one butami przejściowymi z plaży do morza, z szatni na basen albo na wyjście spod prysznica. Są wykonane z gumy lub silikonu, nie mają żadnego wsparcia kostki. Tak naprawdę to dwa silikonowe paski i kawałek pianki, które powodują powstawanie otarć, pęcherzy, deformacji, modzeli, odcisków, rogowacenie naskórka w obrębie stopy oraz innych deformacji.
Każde buty, które przypominają japonki, czyli są stworzone do tego, żeby zakryć jak najmniejszą część stopy bez usztywnienia kostki, nie są absolutnie butami do codziennego funkcjonowania. Niestety, często widać na ulicach, że traktujemy je jako lekkie, letnie obuwie, które może poprawić nasz komfort. Absolutnie nie! Ono mogą nam tylko zaszkodzić. Świetnie za to sprawdzą się w sytuacji, gdy korzystamy z hotelowego prysznica albo na basenie.
Czy klasyczne klapki są w takim razie dobrym wyborem?
Wszystko zależy od tego, jakie. Na szczęście coraz więcej producentów tworzy klapki, które są dobrze wyprofilowane, zdecydowanie lepsze od tych z płaską podeszwą, które nie mają odpowiedniego podbicia. Zawsze zwracam też uwagę na to, aby stopa stała stabilnie na podeszwie, czyli się po niej nie ślizgała. Dobrze, jeśli do tego dochodzi stabilizacja kostki, ale to już częściej można spotkać w sandałach.
Są osoby, które nawet w największe upały chodzą w pełni zakrytych butach. Czy mamy wtedy do czynienia z efektem sauny?
Wszystko zależy od tego, jakie materiały wybierzemy. Powinny być to przewiewne, dobrej jakości buty. Niezwykle ważny jest również wybór skarpetek. Zwróćmy uwagę na materiał. Doskonale w tej roli sprawdzi się bambus lub stuprocentowa bawełna. Polecam również te z dodatkiem jonów srebra. Sportowcy lub osoby, które wstydzą się lub po prostu nie lubią odkrywać stóp, wcale nie muszą zmagać się z ich przegrzewaniem czy nadmierną potliwością. Muszą jednak bardziej przyłożyć się do ich pielęgnacji. Skóra, która cały czas jest w bucie i skarpecie, mniej oddycha i szybciej rogowacieje. Ważne nawilżanie skóry i paznokci w domu. W przypadku nadmiernej potliwości stóp sięgnijmy po preparaty, które ją zmniejszają (ale nie całkowicie blokują!)
Coraz więcej osób korzysta z usług podologa. Ale czy Polacy wciąż wstydzą się swoich stóp?
To niestety wciąż jest temat tabu. Wokół stóp narosło wiele stereotypów. Mówi się, że jak ktoś ma żółte paznokcie, to od razu ma grzybice, że jak stopy śmierdzą, to znaczy, że jest brudasem, że jak pęka skóra między palcami, to oznacza brak higieny. To jednak mity, bo choroby stóp mogą spotkać każdego. Nie należy bać się prosić o pomoc. Podologia to dziedzina nauki, która jest obecnie w stanie pomóc praktycznie każdemu, często wystarczą dwie, trzy wizyty.
Rozmawiała Agnieszka Woźniak, dziennikarka Wirtualnej Polski
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl