„Moja matka została zamordowana”. Córka szuka sprawiedliwości na Facebooku
Od soboty po sieci krąży jak huragan post studentki z Indii, która oskarża lokalnych urzędników i lekarzy o zamordowanie jej matki. Jej wpis na Facebooku udostępniono już 169 tys. razy. Dziewczyna twierdzi, że mimo dowodów nikt nie chce zainteresować się sprawą. Użytkowników portalu prosi o nagłośnienie sprawy.
21.09.2015 10:46
Od soboty po sieci krąży jak huragan post studentki z Indii, która oskarża lokalnych urzędników i lekarzy o zamordowanie jej matki. Jej wpis na Facebooku udostępniono już 169 tys. razy. Dziewczyna twierdzi, że mimo dowodów nikt nie chce zainteresować się sprawą. Użytkowników portalu prosi o nagłośnienie sprawy.
Facebook po raz kolejny stał się platformą do wyrażania swoich sprzeciwów wobec działania władz. Tym razem dzięki stronie do mediów trafiła sprawa Ishity Arory – studentki Uniwersytetu w Ashoce, która pisze, że jej matka – dr Sunita Arora została zamordowana przez urzędników z Departamentu Zdrowia.
- Moja ukochana matka i lekarka od 30 lat została wczoraj zabita przez 5 urzędników państwowych i lekarzy z Panipatu. Mamy dowody, że była fizycznie torturowana i świadka, który widział całe zdarzenie, razem z nagraniem z kamery. Do tej pory nikt nie zainteresował się ujęciem sprawców. Będę niezmiernie wdzięczna, jeśli ta wiadomość dotrze dzięki wam do władz. Proszę, udostępniajcie mój wpis i niech rozprzestrzenia się jak ogień – pisze dziewczyna.
Zdesperowana studentka zorganizowała marsz ulicami swojego miasta, by zwrócić uwagę na sprawę. Wciąż nie wiadomo jednak, czy śledczy zajmą się morderstwem jej matki. Według ustaleń dziennikarzy Tribune India, w sobotę doszło do napadu na klinikę, w której pracowała dr Arora. Urzędnicy Departamentu Zdrowia i kilku lekarzy z innej placówki wkroczyli siłą na teren kliniki, bo jak twierdzili, dokonywano tam nielegalnych aborcji.
Lekarka miała być torturowana. Jej ciało odnalazł mąż, który zawiadomił policję o zdarzeniu. Do tej pory nie podjęto żadnych działań, a rodzinie pozostało tylko opowiedzenie o zbrodni przez media społecznościowe.
md/ WP Kobieta