Mówi o macosze córki. Tak traktuje jej dziecko
Olga Frycz jest mamą dwóch córek. Niedawno gościła w podcaście "Po macoszemu", gdzie szczerze wypowiedziała się na temat macochy swojej starszej córki.
Choć w ostatnim czasie Olga Frycz wycofała się nieco z przestrzeni medialnej, skupiając się m.in. na macierzyństwie i działalności na Instagramie, wiele osób doskonale pamięta jej występy w popularnych produkcjach.
Równie dużym zainteresowaniem swego czasu cieszyło się życie prywatne aktorki, która jednak starała się unikać nadmiernego komentowania tych kwestii. Niedawno zdecydowała się na udział w podcaście "Po macoszemu", w którym opowiedziała o swoim podejściu do macochy swojej starszej córki.
Olga Frycz o relacji jej córki z macochą
Przypomnijmy, że Olga Frycz w 2018 roku po raz pierwszy została mamą. Wraz ze swoim ówczesnym partnerem, Grzegorzem Sobieszkiem doczekali się córki Helenki. Choć para była zaręczona, w 2019 roku ogłosili rozstanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wciąż łączy ich jednak córeczka, którą starają się wspólnie wychowywać. Ojciec Helenki jest w związku, a mała Helenka miała już okazję poznać macochę. Nieco więcej na jej temat powiedziała w najnowszej rozmowie Olga Frycz.
Okazuje się, że panie mają ze sobą bardzo dobry kontakt, a Frycz, nauczona doświadczeniem z innej relacji, w której była odsuwana od dziecka partnera, postanowiła podejść do tej sytuacji zupełnie inaczej. Sama Helenka bardzo polubiła macochę, która - jak wyznała aktorka - jest bardzo zaangażowana w życie jej córeczki.
- Ja daję jej absolutnie wolną rękę. Wiem, że mają jakieś swoje sprawy, "dziewczyńskie" wieczory, wyjazdy (...). One mają rewelacyjny kontakt i ja się z tego powodu bardzo cieszę, bo ja zawsze powtarzam, że im więcej osób kocha moje dziecko, tym lepiej po prostu - przyznała.
Aktorka o pierwszym spotkaniu z macochą córki
W rozmowie Olga Frycz opowiedziała też o pierwszym spotkaniu z Kariną. Aktorka była wtedy w zaawansowanej ciąży z drugą córeczką. - Byłam opuchnięta, blada. Kupiłam wtedy używaną hulajnogę dla Helenki, więc umówiłam się z nimi gdzieś na Mokotowie i przyjechali. Wysiada Karina, którą oczywiście znałam ze zdjęć, z Instagrama, Helenka mi o niej opowiadała - wspominała.
- I wyszła z samochodu taka piękna, taka szczuplutka. A ja z tym brzuchem. Ale wtedy jej powiedziałam, że jest jeszcze ładniejsza niż na Instagramie. Jakoś od samego początku wiedziałam, łatwiej było mi wychodzić z takiej pozycji, że wszystko będzie dobrze, a ona nie chce niczego złego zrobić mojemu dziecku - dodała.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl