Najbardziej grzeczne gwiazdy
Wszyscy ich lubią
Wszczynają awantury, pokazują pośladki, sprzedają prywatność, bywają na bakier z prawem. Do tego wszędzie ich pełno: niemal wyskakują nam z lodówki, oczekują lepszych względów, bo są znani. To celebryci, których opinia społeczna nie lubi - z oczywistych względów. Są też jednak takie gwiazdy, które szanujemy i zastanawiamy się, czy trudno być niemal świętym wśród stada czarnych owiec.
Wszczynają awantury, pokazują pośladki, sprzedają prywatność, bywają na bakier z prawem. Do tego wszędzie ich pełno: niemal wyskakują nam z lodówki, oczekują lepszych względów, bo są znani. To celebryci, których opinia społeczna nie lubi – z oczywistych względów. Są też jednak takie gwiazdy, które szanujemy i zastanawiamy się, czy trudno być niemal świętym wśród stada czarnych owiec.
Marcin Dorociński
„Skromny, skupiony wyłącznie na pracy, jak lew broniący swojej prywatności”, takie opinie słychać najczęściej o Marcinie. Dorociński nie bywa na imprezach dla gwiazd, nie uprawia tzw. „ustawek” z paparazzi, trudno namówić go na wywiad. Bierze za to udział w wydarzeniach charytatywnych, często bywa „twarzą” akcji społecznych, które popiera całym sercem (ostatnio protestował przeciw posyłaniu pięciolatków do szkoły). Tego aktora nie zobaczymy pewnie w fotoreportażu z otwarcia SPA lub na promocji skórzanych kurtek. Za to niedługo do kin wchodzi jego najnowszy film – „Jack Strong”, po którym pewnie znowu zbierze fantastyczne recenzje.
Tekst: Zuzanna Menkes/(alp/sr), kobieta.wp.pl