Miłosne rozterki Matejki
Gest miał także Jan Matejko. Swojej świeżo poślubionej żonie podarował jej portret. Tylko że Teodora Giebułtowska należała do wyjątkowo wybuchowych kobiet. Obraz, który dziś wart byłby krocie, zniszczyła pod wpływem gniewu, gdy dowiedziała się, że do jego kolejnego dzieła ("Kasztelanka") pozuje jej siostrzenica. Portret podarła na strzępy i mało brakowało, a podobnie skończyłby i Matejko. W obawie przed żoną odciął od feralnej "Kasztelanki" cztery rogi i powiedział ukochanej, że resztę spalił.
Po latach ciągłych awantur, Teodora ostatecznie trafiła do domu dla obłąkanych. Wciąż się jednak kochali i gdy Matejko zmarł, ona nie brała pod uwagę tego, że mogłaby być pochowana gdziekolwiek indziej niż u boku męża.