Najgrubszy mężczyzna świata postanowił schudnąć. Waga zagraża jego życiu
Waży ponad pół tony i nie może samodzielnie wstać z łóżka. Od lat zmaga się z otyłością. Na koncie ma rekord Guinessa jako najgrubszy człowiek roku 2017. Teraz Juan Pedro Franco z Meksyku postanawia zawalczyć o swoje życie i rusza w podróż.
08.01.2018 | aktual.: 08.01.2018 13:14
Kiedy Juan miał 17 lat, przeżył wypadek samochodowy, który uszkodził ponad połowę jego ciała. Od tego czasu zaczął przybierać na wadze. Kiedy zachorował na cukrzycę połączoną z nadciśnieniem i niedoczynnością tarczycy, liczba na wadze zaczęła zwiększać się w zastraszającym tempie.
I tak w wieku 33 lat Meksykanin został oficjalnie uznany najgrubszym człowiekiem roku 2017. Waży dokładnie 595 kilogramów i zaczął walkę o normalne życie. Do tej pory nie był nawet w stanie samodzielnie podnieść się z łóżka. We wszystkim pomagała mu rodzina.
Rok temu Juan przeprowadził się do miejscowości oddalonej od jego domu o kilkaset kilometrów. Dzięki temu może być pod stałą opieką lekarzy, dzięki którym zrzucił już jedną trzecią swojej wagi. Przeszedł już jedną operację zmniejszenia żołądka i powoli zaczyna zrzucać nadmiar tkanki tłuszczowej. I nie zamierza na tym poprzestać.
Mężczyzna marzy o powrocie do normalnego życia i odzyskaniu samodzielności. W dokumencie na jego temat, który przygotowała Natasha Pizzey-Slegert ze stacji BBC, powiedział: - Chciałbym poczuć świeże powietrze, ulicę, być za zewnątrz. Bycie przykutym do łóżka i oglądanie tylko ścian pokoju jest koszmarnie trudne.
Lekarze są dobrej myśli. Nad przypadkiem Juana pracuje ponad 30 specjalistów, którzy planują szereg operacji zmiejszenia żołądka i liposukcji. Dzięki nim w ciągu roku Meksykanin może zrzucić nawet 120 kg. To jednak dopiero początek trudnej drogi jaka go czeka.