Krzysztof Krawczyk
Pytany wspomnienia świąt z dzieciństwa piosenkarz mówi, że kojarzą mu się przede wszystkim z... pruskim wojskiem. „Dziadek wprowadził rygor przy stole” - mówi Krawczyk. „Cisza miała panować podczas modlitwy i jedzenia. Nie można było gadać czy mlaskać, bo dostawało się drewnianą łychą po łbie. A dziadek każdego trafił”.
Są też milsze wspomnienia: zapachu czekolady, pomarańczy i kapusty z grzybami, który unosił się w łódzkim domu Krawczyka. „To były delikatesy” - mówi artysta w wywiadzie dla Gazety Biznes. „Rodzice, aktorzy, mieli małe gaże, ale zawsze udało im się coś wyczarować”. Krawczyk wspomina prezent sprzed lat - zamek, który jego ojciec zbudował własnoręcznie: ogromny, z wieżyczkami, chorągwiami.
POLECAMY: * Wyślij kartkę z życzeniami! *