Piotr Adamczyk
Wspomnień z dzieciństwa aktor ma bardzo wiele. Poza tymi o wspólnej Wigilii w rodzinnym domu, w gronie najbliższych, także te słodko-gorzkie. „Z Gwiazdką związana jest moja wielka dziecięca rozpacz. Najpierw w domu pojawił się karp i zagościł w wannie. Opiekowałem się nim - nie można nawet było wziąć kąpieli A potem nagle zniknął - wspomina aktor w „Vivie!”.
„Dopytywałem się mamy, co się z nim stało. Do skutku. I to było moje pierwsze spotkanie z tą prawdą, że my, ludzie, jemy zwierzęta. Pamiętam też oczekiwanie na pomarańcze, które płynęły statkiem do nas z Kuby. I to gorączkowe odliczanie w domu, czy statek zdąży na święta, o czym na bieżąco informowała telewizja. Raz dostałem je pod choinkę - były łykowate, okropne i bez soku. Do dziś nie przepadam za tymi owocami, wolę soczyste grejpfruty” - dodaje Adamczyk.
POLECAMY: * Wyślij kartkę z życzeniami! *