Naturalne składniki i kosmiczne technologie: kosmetyczne hity z Korei
Koreańscy kosmetolodzy nie spoczywają na laurach. W ubiegłym roku do sprzedaży śmiało wprowadzali chociażby kosmetyki ze sfermentowanych składników, produkty o bezwodnej formule, a wreszcie produkty typu cushion, czyli z gąbeczką, które pokochały także Europejki i Amerykanki. Co nowego przyniesie kolejny rok?
Koreańscy kosmetolodzy nie spoczywają na laurach. W ubiegłym roku do sprzedaży śmiało wprowadzali chociażby kosmetyki ze sfermentowanych składników, produkty o bezwodnej formule, a wreszcie produkty typu cushion, czyli z gąbeczką, które pokochały także Europejki i Amerykanki. Co nowego przyniesie kolejny rok?
Woda esencją życia
Z jednej strony decydują się na bezwodne formuły, z drugiej - jeśli już wykorzystują w swoich kosmetykach wodę, robią to w sposób coraz bardziej przemyślany. W ofercie niektórych marek daje się zauważyć, że woda destylowana idzie w odstawkę. Jej miejsce zajmuje woda mineralna, która w produktach do pielęgnacji skóry staje się istotną substancją czynną. Tak stało się na przykład w przypadku marki Cremorlab, która pozyskuje wodę z regionu Geumjin. Wykorzystywana w kosmetykach do pielęgnacji skóry woda T.E.N. słynie z właściwości terapeutycznych, które według licznych badań klinicznych sprawdzają się w hydroterapii oraz leczeniu chorób skóry.
Podobnie postąpiła nowo powstała marka Appriya, która wykorzystuje moc minerałów zawartych w wodzie o neutralnym pH pozyskiwanej z tajskich gór. Jak informują jej twórcy na swojej stronie internetowej, woda jest bogata w biodegradowalne nanocząsteczki, które rozpuszczają się w skórze i zwiększają skuteczność składników aktywnych każdego kremu, toniku i serum. Wykazuje ona dużą zawartość krzemionki stymulującej syntezę włókien kolagenu i elastyny.
Esencja Mineral Treatment Essence, Cremorlab, cena ok. 170 zł/270 ml
Małgorzata Mrozek / Kobieta WP
Kosmetyki musujące
Chociaż przyjęło się, że gazowane napoje nie sprzyjają zdrowiu, w pielęgnacji skóry musujące produkty stają się prawdziwym hitem. Wszystko za sprawą koreańskich gwiazd, które spopularyzowały innowacyjną, powstałą w Japonii metodą oczyszczania twarzy. W ofercie koreańskich marek zawitały maseczki w proszku, które dzięki obecności odpowiednich minerałów po połączeniu z wodą zaczynają musować. W ten sposób gwarantują intensywniejsze oczyszczanie porów skóry. Gdzie szukać takich maseczek? Ot, choćby w ofercie znanej w Polsce marki Mizon czy w kolekcji marki Innisfree, która wykorzystuje musujące minerały z wody pochodzącej z koreańskiej wyspy Jeju.
Proszek do oczyszczania twarzy Jeju Sparkling Mineral Powder, Innisfree, cena ok. 10 zł/30 g
Żeń-szeń odkryty na nowo
Korzeń żeń-szenia, wykorzystywany m.in. w kuchni orientalnej, jako składnik posiłków wspomaga trawienie. Od lat wykorzystuje się go także w suplementach poprawiających wzrost włosów i paznokci. Koreański żeń-szeń, uchodzący za jeden z najskuteczniejszych afrodyzjaków na świecie, znalazł wreszcie zastosowanie także w pielęgnacji anti-aging. Bazującą na niej linię - Concentrated Ginseng - stworzyła chociażby marka Sulwhasoo. W luksusowej kolekcji kosmetyków doceniono przede wszystkim jej siłę w walce z wolnymi rodnikami. Pełna witamin, minerałów i antyoksydantów substancja czynna pobudza mikrokrążenie i stymuluje regenerację komórek. Jej właściwości napinające skórę sprawiły, że z czasem zaczęto stosować ją nie tylko w kosmetykach przeciwstarzeniowych, ale i w wielozadaniowych płynach do demakijażu.
_ Płyn do demakijażu Herbal Energy Cleanser, Erborian, cena 109 zł/140 ml_
Botoksowy wyścig zbrojeń
Nadchodzące miesiące mają okazać się weryfikacją działań marki Midaskin, która od niedawna sprzedaje produkty - krem i serum - łudząco podobne do botoksu. Choć już wielu producentów proponowało preparaty o działaniu zbliżonym do efektów zastosowania toksyny botulinowej, dotąd nie udało się im osiągnąć spektakularnego sukcesu. W grę wkroczyła w końcu koreańska marka, która po wielu latach badań opracowała substancję Botulinum Polypeptide-1 - polipeptyd będący pochodzą toksyny botulinowej. Opatentowany i wykorzystywany wyłącznie przez firmę Midaskin składnik, w przeciwieństwie do klasycznych iniekcji, daje efekty po trzech, czterech tygodniach stosowania. Czy okaże się strzałem w dziesiątkę? Czas pokaże.
Krem do twarzy BoLC A+ Botulinum Polypeptide-1, Midaskin, cena ok. 560 zł/30 g
Pressed serum, czyli 2w1
Przewiduje się, że w nadchodzących miesiącach w siłę będą rosnąć także produkty z kategorii "pressed serum", które idealnie wpisują się w modę na kosmetyki wielozadaniowe. Pressed serum to nic innego jak hybryda serum i kremu nawilżającego, pozyskiwana specjalną metodą produkcji, wykorzystującą m.in. proces 36-godzinnego, powolnego chłodzenia. Receptura, opracowana przez chemików marki Blithe, obejmuje także mieszankę fermentowanych olejów naturalnych.
Nowe, koreańskie serum ma galaretowatą konsystencję, mimo to nawilża skórę bez pozostawiania jej tłustej w dotyku. Mimo innej formuły produkt nadal ma wysokie stężenie składników aktywnych. Jednocześnie stanowi on dla skóry potężny zastrzyk nawilżenia.
Tundra Chaga Pressed Serum, Blithe, cena ok. 200 zł/50 ml