Blisko ludziNiesakramentalne "tak" - ślub protestancki

Niesakramentalne "tak" - ślub protestancki

Większość z nas zwykła zakładać, że chrześcijański "ślub" jest synonimem "sakramentu małżeństwa". Nie jest tak jednak w każdej religii chrystusowej. U protestantów przysięga pary młodej jest znakiem przymierza ludzi przed Bogiem, a nie elementem łaski czy odkupienia.

Niesakramentalne "tak" - ślub protestancki
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

Większość z nas zwykła zakładać, że chrześcijański "ślub" jest synonimem "sakramentu małżeństwa". Nie jest tak jednak w każdej religii chrystusowej. U protestantów przysięga pary młodej jest znakiem przymierza ludzi przed Bogiem, a nie elementem łaski czy odkupienia. Takie sformułowanie znaczenia ślubu sprawia, że w protestantyzmie podkreśla się raczej funkcję obrzędu wobec ludzi - zarówno całej wspólnoty, jak i zespolenia małżonków.

Zespolenie to prowadzi do rozrodzenia się ludzkości, wzajemnego wspierania się pary oraz do ustanowienia ładu moralnego. Niemniej, nie można zapominać, że małżeństwo, jako zawierane przed Bogiem, jest przez niego uświęcone. Mimo teologicznie zasadniczej różnicy pomiędzy ślubem protestanckim a katolickim, sama ceremonia nie różni się aż tak bardzo.

Pamiętajmy, że gałąź chrześcijaństwa, którą nazywamy protestantyzmem, nie jest jednolita. Składa się na nią wiele wyznań, różniących się od siebie. Opierają się one na tych samych ogólnych zasadach, jednak w bardziej szczegółowych prawach czy obyczajach mogą nas zaskoczyć.

Podany zatem plan ceremonii może różnić się, nawet znacząco, w zależności od zboru oraz… od inicjatywy narzeczonych.
- Pastor powinien być otwarty na sugestie państwa młodych - mówi Paweł Bartosik z Ewangelicznego Kościoła Reformowanego w Gdańsku. Oznacza to, że przebieg samej ceremonii jest elastyczny, choć nie dowolny. Są elementy, które pojawiają się podczas ceremonii zawsze lub prawie.

Jednak tam, gdzie Pismo Święte daje wolność, pastorzy są na ogół otwarci. Wynika to z tego, że wydarzenie jest bardzo indywidualne i jako takie powinno być przeżywane przez małżonków. I na przykład, jeśli para wyrazi takie życzenie, może posłużyć się przy wejściu i wyjściu do kościoła świecami, co - jak podkreślają świadkowie ceremonii – stanowi piękną oprawę ceremonii.

W zależności od istnienia umowy danego kościoła protestanckiego z państwem, ślub może być konkordatowy - oznacza to, że jedna ceremonia jest zarazem ślubem kościelnym i aktem prawnym. Nie dotyczy to jednak wszystkich zborów. Mimo tego, formalności związane ze ślubem są dość podobne do tych katolickich. Ważnymi dokumentami są te, które stwierdzają brak okoliczności wykluczających możliwość zamążpójścia. To nie koniec analogii. Również w protestantyzmie mamy do czynienia z naukami przedmałżeńskimi i weselami. - Wesela są huczne i wesołe. Wszystko zależy od państwa młodych. U nas zachęcamy do całonocnej imprezy, z tańcami i alkoholem - mówi pastor Bartosik.

Tak więc, mimo że uroczystość protestancka różni się u podstaw od katolickiej (nie jest sakramentem), jest jednak dość podobna. I na pewno jest tak samo piękna. Łączy przecież na zawsze dwoje ludzi.

(wedding.tv/ma)

katolicyzmślubprotestantyzm

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)