Nowa książka Alexy Lavendy!

"Kiedy czyta się książkę, można się przenieść do innego świata i pozwolić mu się porwać, kiedy książki samemu się pisze, można ten świat stworzyć według własnych wymogów/gustów/potrzeb, i to jest fantastyczne!" Rozmowa z Alexą Lavendą.

Źródło zdjęć: © materiały partnera

25.07.2022 13:46

Na początek tradycyjnie – skąd w Pani chęć do pisania książek?

Pisanie fascynowało mnie od kiedy pamiętam, tak samo jak czytanie i kocham robić jedno i drugie. Wydaje mi się, że od zawsze snułam różne historie w swojej wyobraźni i uwielbiałam je spisywać od najmłodszych lat. Kiedy czyta się książkę, można się przenieść do innego świata i pozwolić mu się porwać, kiedy książki samemu się pisze, można ten świat stworzyć według własnych wymogów/gustów/potrzeb, i to jest fantastyczne! Pisanie daje tak wiele możliwości. Dzięki niemu można stworzyć różnorodnych bohaterów, którzy pokażą nam swoje życie, swoje emocje, marzenia, oczekiwania, obawy czy pragnienia, i wciągną nas do swojego świata. Działa to tak samo przy tworzeniu historii, jak i ich czytaniu i to jest naprawdę świetna zabawa!

A dlaczego akurat książki erotyczne? Czy jest Pani fanką tego typu literatury?

Zdecydowanie jestem fanką literatury erotycznej, jednak nie tylko. Uwielbiam literaturę obyczajową, new adult, a przede wszystkim, komedie. Dodam, że większość moich ulubionych polskich autorek tworzących erotykę, wydaje swoje książki między innymi w wydawnictwie Lipstick Books.

Jednak to nie jest tak, że pisanie tylko tego rodzaju powieści sprawia mi przyjemność. Skupiłam się na powieściach erotycznych wiedząc, że to one będą miały największą siłę przebicia i największą szansę na to, że znajdą wydawcę. Początkującym autorom bardzo ciężko jest się przebić i zachęcić wydawnictwo do wydania debiutanckiej książki, jednak wydaje mi się, że książki erotyczne, z racji tego, że wzrosła ich popularność, mają największą szansę na wydanie. Dlatego postawiłam na ten gatunek literacki i bardzo się cieszę, że moja debiutancka trylogia "Kontynenty przyjemności" dostała swoją szansę i czytelniczki przyjęły ją tak entuzjastycznie. Kolejna książka "Chłopak z sąsiedztwa" wzbudziła wiele emocji i kontrowersji i podobno złamała niejedno serce, za to "Rocker Project" wywołuje uśmiech na twarzy i otula swoim ciepłem. To cudowne uczucie wiedzieć, że moje powieści potrafią w tak różnorodny sposób oddziaływać na czytelników. Teraz skupiłam się także nad komediami romantycznymi, które zbyt długo leżały odłogiem, a za których pisaniem bardzo tęskniłam. Muszę przyznać, że pisanie ich przynosi mi masę frajdy i mam nadzieję, że także ten gatunek literacki przypadnie do gustu czytelnikom.

© materiały partnera

Do niedawna wiele kobiet nie chwaliło się tym, że czyta książki erotyczne. Jednak od pewnego czasu ten gatunek rośnie w siłę. Czy zauważa Pani tę zmianę?

Zauważam tę zmianę i cieszę się z niej. Wiem, że niestety do teraz romanse czy erotyki wciąż oznaczane są "metką" mało ambitnych, przesłodzonych a nawet głupich. Nie rozumiem, dlaczego czasami ludzie tak negatywnie reagują na ten gatunek literacki, przecież każdy ma wybór i nikt nikogo nie zmusza do tego, żeby czytał to, co nie jest w jego guście. Wybierajmy to, co kochamy czytać i nie krytykujmy innych gatunków literackich.

Czy pisząc o przygodach swoich bohaterów, wcześniej odgrywa Pani ich losy w głowie, czy historie powstają spontanicznie?

Przeważnie, kiedy zaczynam pisać, w głowie mam jakiś bardzo ogólny zarys historii i bohaterów. Zapisuję ten pomysł a potem skupiam się na nim, pozwalam sobie się z nim zaprzyjaźnić, myślę o postaciach, ich charakterach, życiu, o tym jacy mogliby być, czego pragnąć, do czego dążyć… I wtedy, kiedy już pomysły nie dają mi spokoju, a bohaterowie krzyczą w mojej głowie tak głośno, że nie da się ich uciszyć i zaczynam mówić do siebie snując ich powieści, siadam przed komputerem i zaczynam pisać.

Nie robię żadnych planów, bo już od dawna wiem, że w moim przypadku nie ma to sensu, bohaterowie moich książek nigdy nie trzymają się żadnych planów i robią sobie co chcą. Lubię jednak to, że nie zawsze ze mną współpracują, sami podsuwają mi pomysły, żyją swoim życiem, mają swój charakter i swoje pomysły na "życie". Przeważnie jest tak, że to oni opowiadają mi swoją historię, nie dbając o to, co ja dla nich wymyśliłam, przez to nie raz sama jestem zaskoczona kierunkiem, w którym wszystko się rozwija.

Skąd w Pani tyle pomysłów?! Jest Pani ich prawdziwą kopalnią. Doskonałym tego przykładem poza książkami jest Pani profil w mediach społecznościowych. Pani Fanpage na Facebooku to prawdziwa kopalnia memów.

Założyłam Alexa Lavenda blog, kiedy sama przechodziłam bardzo trudny okres w życiu, kiedy moja córka bardzo poważnie chorowała. Chciałam stworzyć w świecie internetowym miejsce wolne od trosk, stresu czy hejtu i mam nadzieję, że to mi się udało. Staram się, żeby moje strony były pozytywne i pełne humoru, chciałabym, żeby osoby, które do mnie zaglądają, na chwilę mogły się zrelaksować, przeczytać coś ciekawego czy zabawnego co wywoła uśmiech na ich twarzach i być może na chwilę pozwoli zapomnieć o trudach codzienności. Kiedyś nie wierzyłam, że można znaleźć przyjaźń w Internecie, teraz jestem tego pewna.

To widać, zdaje się mieć Pani świetny kontakt z czytelniczkami. Czy kontakt z nimi jest dla Pani ważny i czy bierze Pani pod uwagę ich zdanie w kontekście kolejnych losów swoich bohaterów?

Uwielbiam kontakt z osobami, które odwiedzają mój Fanpage! Ta wirtualna rzeczywistość i wirtualne przyjaźnie, to dla mnie chwila relaksu w zabieganym życiu. Oczywiście bardzo ważne dla mnie jest zdanie moich czytelniczek. Często mam problem z wymyśleniem imienia dla nowej postaci książkowej i wtedy bardzo często proszę o pomoc właśnie je. Opisuję charakter bohatera i proszę o imiona – zawsze mogę liczyć na super podpowiedzi i zawsze działa to jak marzenie.

Przejdźmy do Pani najnowszego dziecka, czyli Rocker project. To historia ze świata muzyki i niebezpiecznych interesów. Połączenie tych dwóch na pierwszy rzut oka nie jest oczywiste. Skąd pomysł na umiejscowienie swoich bohaterów właśnie w tym świecie?

Kocham muzykę, szczególnie polski rock. Podziwiam idoli muzycznych za ogrom talentu, charyzmę, pozytywną energię i seksapil. Myślę, że większość z nas, na jakimś etapie swojego życia była po uszy zadurzona w kimś ze świata muzyki. Zadziorny, utalentowany i lekko nieokrzesany rocker, to idealny materiał na bohatera gorącego romansu. Taki właśnie jest Alex z grupy Rocker Project.

Czy możemy się spodziewać ciągu dalszego przygód Nel i Alexa?

Kiedy pisałam historię Nel i Alexa, otaczający ich bohaterowie – przede wszystkim przyjaciele i rodzina Alexa, zaczęli żyć swoim życiem, i choć to postaci drugoplanowe, domagali się więcej uwagi. Nie ukrywam, że z przyjemnością napisałabym kolejne części Rocker Project, które skupiłyby się na przygodach innych członków grupy, a także siostry Nel. Czy to się uda, pokaże czas.

Jakie plany na nadchodzące książki, czy tlą się już Pani w głowie nowe pomysły?

Pomysłów jest masa, gorzej niestety z czasem na pisanie, którego wciąż mi brakuje. W obecnej chwili trwają prace nad ukończoną już gorącą powieścią, w której poznamy nowych bohaterów, a która zostanie wydana w przyszłym roku. Skupiam się także na komedii romantycznej, w którą włożyłam całe swoje serce, a która, mam nadzieję, niedługo zostanie wydana. A między gorącym romansem i komedią romantyczną piszę także inne historie i myślę o kontynuacji losów bohaterów książek, które zostały już wydane. Mam nadzieję, że kilka z nich zobaczymy w druku w przyszłym roku i trzymam kciuki, żeby zostały przyjęte równie ciepło, co moje poprzednie książki.

Wybrane dla Ciebie