Nowoczesna babcia
Babcia nie musi wpisywać się w stereotypową rolę starszej pani, która na każdym kroku rozpieszcza maleństwo...
07.05.2008 | aktual.: 30.05.2010 19:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jaki obraz pojawia nam się przed oczami, gdy myślimy o babci? Na pewno jest to osoba starsza, z dużym bagażem doświadczeń i najczęściej z nieco konserwatywnymi poglądami. Miłośniczka wszelkich seriali telewizyjnych, uwielbiająca długie rozmowy z sąsiadkami na temat chorób. Specjalistka od przepysznych ciast i rozpieszczania wnuków. Oczywiście obraz ten jest nieco przerysowany, ale nie można zaprzeczyć – wiele w nim prawdy.
Dlatego też dla wielu stosunkowo jeszcze młodych kobiet, informacja o tym, że zostaną babciami, wywołuje mieszane uczucia. Każda z nich przeżywa ogromną radość i wzruszenie, z czasem jednak rodzą się też inne emocje. Chyba u każdej osoby pojawia się myśl o przemijaniu, o nowym etapie życia i wszystkich jego konsekwencjach. Jednak w związku z coraz większą aktywnością zawodową kobiet, często spotykamy się z nowoczesnymi babciami. Ich życie wygląda zupełnie inaczej niż to, jakie znały ich babcie.
Elżbieta ma pięćdziesiąt trzy lata i dwuletnią wnuczkę. „Gdy dowiedziałam się, że zostanę babcią, oczywiście bardzo się ucieszyłam, ale od razu zaczęłam się zastanawiać, co zmieni się w moim życiu. Dla wielu moich starszych koleżanek dziecko w rodzinie oznacza nowe zajęcia, dodatkowe obowiązki. U mnie było inaczej.” Ela twierdzi, że jest szczęśliwą babcią, ale jej życie toczy się tym samym torem, co przed pojawieniem się małej Julki.
Prowadząc własną firmę, nie jest łatwo dysponować wolnym czasem i zajmować się wnuczką, dlatego Elżbieta widuje dziecko w niektóre weekendy i nie jest za bardzo zaangażowana w wychowanie maleństwa. „Czasem mam wyrzuty sumienia, że nie pomagam synowi, jak robią to inne babcie. Wiem, że lepiej, gdy dzieckiem zajmuje się osoba bliska, a nie opiekunka, ale co mogę na to poradzić. Mam jeszcze swoje życie.” Ela podkreśla, że w żaden sposób nie czuje się związana ze stereotypowym obrazem babci, skupionej na swoich wnukach i niewidzącej świata poza nimi. Dla niej ważne jest jej własne życie, ma jeszcze wiele celów zawodowych do realizacji.
Młoda babcia przyznaje się też do tego, że odzwyczaiła się od wychowywania dzieci. Gdy postanowiła podczas swojego urlopu zająć się maleństwem, by jego rodzice mogli odpocząć przez kilka dni, stanęła przed ogromnym wyzwaniem. „Bardzo szybko uświadomiłam sobie, że straciłam cierpliwość do małych dzieci, irytowałam się, gdy Julka mnie nie słuchała. W konsekwencji niesamowicie się zmęczyłam przez te dni i uświadomiłam sobie, że chyba nie nadaję się na babcię.”
Problem jednak nie tkwi w tym, czy Elżbieta się do swojej nowej roli nadaje, ale w trybie życia. Jako osoba aktywna zawodowo i bardzo zaangażowana w swoją pracę, trudno jej nagle przestawić się na zupełnie inne podejście. Co innego weekendowa wizyta syna i wnuczki, a co innego nagła zmiana przyzwyczajeń i przestawienie się z bycia szefową na babcię, rozpieszczającą wnuczkę.
Jest jeszcze jeden aspekt bycia nowoczesną babcią. Elżbieta łapie się na tym, że już planuje, kiedy Julkę zapisać na lekcje z angielskiego i ciągle strofuje syna, by pilnował, aby dziecko dostawało wyłącznie zabawki edukacyjne. Co więcej, babcia najchętniej już teraz zaplanowałaby przyszłość malucha. Elżbieta śmieje się czasem, że zapomina, jaka jest jej rola i musi pracować nad swoimi przyzwyczajeniami pani prezes, bo boi się, że gdy Julia dorośnie, będzie się bała swojej babci.
Każdej roli w życiu trzeba się nauczyć. Przystosowanie się do nowej sytuacji jest ważne zwłaszcza wtedy, gdy dotyczy to opieki i wychowania dzieci. Nie zmienia to jednak faktu, że w przypadku babć, nie muszą one zawsze wpisywać się stereotypową rolę starszej pani, która na każdym kroku rozpieszcza maleństwo. Nowoczesna babcia przecież może na wielu innych płaszczyznach okazać się autorytetem, przyjacielem, czy powiernikiem dla dorastającego wnuka.