Śniadanie mistrzów
„Musisz mieć siłę” - zaordynowała moja przyszła teściowa, serwując mi na śniadanie omlet z grzybkami, dwie parówki z musztardą, sałatkę z pomidorów w śmietanie i twarożek ze szczypiorkiem. Byłem głodny, więc wchłonąłem wszystko bez protestów.
Coś, co było smacznym posiłkiem, stało się przyczynkiem do gastrycznej rewolucji w moim organizmie. Jeszcze na kilka minut przed wejściem na salę USC myślałem tylko, czy zdążę, jakby, co, dobiec do toalety.
Michał, 24, Elektryk