"Odikeowują" polskie domy wykorzystując szwedzkiego giganta. Na tym będą polegały remonty przyszłości
W polskim domu tania, praktyczna i estetyczna Ikea króluje nieprzerwanie od kilkunastu lat. Z tą dominacją postanowiły powalczyć rodzime firmy, opierając swoje projekty na produktach szwedzkiej sieciówki. Efekty tego "pasożytnictwa" imponują.
31.01.2018 | aktual.: 31.01.2018 17:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Większość z nas kocha remonty. Głównie te cudze, oglądane na ekranie telewizora w sobotni poranek. Od obleśnej meblościanki do wystrzałowej przestrzeni z wypastowanym parkietem przechodzimy bez brudzenia sobie rąk w zaledwie godzinę. Rodzina płacze, ekipa sypie żarcikami, gładkowłosa prowadząca wszystkich ściska. Bajka.
Tyle że jeśli mamy już za sobą doświadczenia z majstrami lub chociaż samodzielnym malowaniem pomieszczeń większych niż schowek na miotły, zanim zdecydujemy się na remont, poważnie rozważamy "za" i "przeciw".
Dla tych, którzy nie mogą już patrzeć na swoją starą kuchnię w wydaniu "jak u sąsiadów", a myśl o lataniu z centymetrem, rozmontowywaniu mebli itp., itd. mówiąc eufemistycznie "nie napawa optymizmem", rozwiązaniem jest skorzystanie z usług jednej z firm zajmujących się robieniem frontów szafek i szuflad kuchennych na wymiar. Na wymiar mebli z Ikei.
Firmy takie jak Njufront ratują niezbyt dumnych posiadaczy mebli z serii: Pax, Metod, Faktum i Modesta. Ceny za front wynoszą od około 100 do 450 zł, w zależności od wymiaru. Oprócz klasycznie ikeowskich bieli i szarości, w ich ofercie znajdziemy limonkę, burgundowy czy electric blue (niby granat, ale odblaskowy). Znakiem rozpoznawczym przodów do szafek i szuflad są żłobienia. Przede wszystkim geometryczne.
Inną rodzimą marką zajmującą się "update'owaniem" szwedzkich standardów jest krakowski FRØPT. Jedna z założycielek, Magda Milejska, która zawodowo zajmowała się projektowaniem wnętrz, zauważyła, że jej klienci, nawet jeśli chcą uciec od wzornictwa szwedzkiego giganta, intuicyjnie wybierają ikeowskie rozwiązania. FRØPT oferuje 4 wzory frontów w 5 kolorach. Do tego trzy rodzaje uchwytów – mosiężnych lub skórzanych. Wydaje się mało? Już patrząc na zaproponowane przez Magdę i Kasię aranżacje trudno się zdecydować.
Na tym polega magia dobrego designu – widzisz i chcesz. Dodatkowo ich projekty odcinają się grubą kreską od stylistyki, która stała się znakiem rozpoznawczym Ikei, a co za tym idzie - i polskiego wnętrza klasy średniej.
Oczywiście koncept odświeżania ikeowskich zestawów nie jest polski, podobne marki, choćby Superfront, powstały już na Zachodzie, ale czy ma to jakieś znaczenie? Lepiej czekać na dostawę z Krakowa niż spod Oslo. Można polemizować, czy remont kuchni w tym trybie jest rozwiązaniem ekonomicznym. W końcu cena drzwiczek od szafki potrafi w takim układzie wynieść i 400 zł. Tyle że nie do końca o oszczędzanie tu chodzi. Wymieniane fronty pozwalają zmienić swoje otoczenie w jeden wieczór przy pomocy śrubokręta, a jednocześnie zachować poprzedni charakter pomieszczenia. Do tego to rozwiązanie ekologiczne. W końcu znacznie ograniczamy kilogramy wywalanych na śmietnik mebli, które nie posłużą już nikomu do niczego.