Odpoczynek według Armaniego
Mistrz włoskiego stylu może być z siebie dumny: udało mu się zaistnieć w jednym z najczęściej komentowanych budynków świata - 828-metrowej Burj Khalifa (Wieży Kalifa). Projektant i szef imperium mody, Giorgio Armani, otworzył tam hotel. Sam budynek oficjalnie otwarto w styczniu, ale inauguracja działalności nowego projektu Armani odbyła się w kwietniu. I spotkała się ze sporym zainteresowaniem mediów.
Strzelista wieża budowana była od 2004 roku i kosztowała 1,5 mld dolarów. Jeśli do tego dodamy 57 wind (które mogą poruszać się z prędkością 60 km na godzinę!), basen na 76 piętrze i restaurację na 122 – budynek możemy oficjalnie ochrzcić świątynią luksusu.
Z powodu wysokości budowli, na jej pierwszym i na 206 piętrze panują inne temperatury – różnica wynosi 6 stopni. Nic dziwnego więc, że Georgio Armani zdecydował się na zaprojektowanie hotelu na dziewięciu najniższych piętrach. Dodatkowo „zaopiekował się” przestrzenią przeznaczoną pod luksusowe apartamenty, która znajduje się na następnych siedmiu. Cena za metr kwadratowy Armani Residences wynosiła 37,5 tys. dol.. Zarówno hotel, jak i apartamenty mają unikalny styl – charakterystyczny dla włoskiego projektanta.
To „świat wyrafinowanego piękna” – głoszą orędownicy hotelu. Zdecydowanie widać tu rękę mistrza mody, który podobno odpowiedzialny jest za każdy szczegół. Jest tak, jak on lubi: komfortowo, lecz z charakterem, funkcjonalnie, lecz luksusowo. Nie było to łatwe w budynku, który jest wieżą – problem stanowiły zaokrąglone ściany. Armani zdał jednak świetnie egzamin projektancki – wykorzystał to jako atut, a przestrzeń wypełnił rzeczami specjalnie zamawianymi w egzotycznych zakątkach świata.
W hotelu i apartamentach możemy się więc spodziewać sof i poduszek z ręcznie wyprawianej skóry z Florencji, na podłodze leżą maty tatami z Japonii, a w łazienkach znajdziemy zielony bambusowy marmur z Brazylii. Całości dopełniają elementy znane już z kolekcji Armani Casa, czyli linii mebli i akcesoriów do wnętrz zaprojektowanych przez Włocha. Szczególnie przyciągają wzrok dębowe stoliki wykańczane płynnym metalem.
To, co zaskakuje na samym początku to rozmiary pokoi: standardowy (zwany tu Classic) ma bowiem 70 metrów . Są też takie, które mają… 235. Wszystkie utrzymane w eleganckich beżach i czekoladowych brązach łączonych ze stalowymi odcieniami szarości i metalicznymi tkaninami. Podobnie jest w apartamentach, restauracji i pięknym SPA. Nic dziwnego, że ten luksus z logo projektanta ma wysoką cenę. Podstawa za noc – jak to w Dubaju - 1089 dolarów, ale za „dodatki”, które sprawią, że nasz pobyt tu będzie miał sens, trzeba zapłacić ponad 11 000 dolarów za dobę…
Kolejne obiekty tej marki planowane są w Mediolanie, Marakeszu, Marassi (Egipt), Nowym Jorku, Tokio, Szanghaju i Londynie.
Specjalnie dla serwisu kobieta.wp.pl prosto ze swoich podróży nasza korespondentka Agnieszka Kozak
Dziennikarka, zajmuje się lokalnymi odmianami globalnych trendów, seksem i seksualnością w kulturze popularnej czasem krytykuje sztukę i fotografię, ale głównie nałogowo kupuje buty…