Ostaszewska i czarny protest
Ostaszewska miała wiele powodów, by włączyć się w czarny protest. Ostatnio na antenie TVN24 mówiła: - zdrowie i życie mojej córeczki i moje zawdzięczam szybkiej decyzji lekarzy o tym, żeby w 32. tygodniu ciąży zrobić cesarskie cięcie i nie doprowadzać do gorszego stanu zdrowia mojego i mojej córeczki. Gdyby ta ustawa przeszła, to nie byłoby możliwe. To jest dla mnie żenująca sytuacja, upokarzająca. Przez 20 lat uprawiania tego zawodu robiłam wszystko, żeby nie otwierać drzwi do swojej prywatności. Aborcja jest czymś ostatecznym, myślę, że jest potwornym dramatem taka decyzja dla każdej kobiety - powiedziała Ostaszewska. - Rozumiem i wierzę w to, że często jest to jedyne wyjście – dodała.