Oto triki sprzedawców. Wielu się na to nabiera
W wielu sklepach są osoby, które odpowiadają za tzw. visual merchandising. Pod tą nazwą kryją się także triki, które sprzedawcy codziennie na nas stosują. To właśnie one decydują, ile tak naprawdę kupimy.
25.03.2023 | aktual.: 30.03.2023 22:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Coraz częściej robimy przemyślane zakupy, jednak i tak zazwyczaj wychodzimy ze sklepu z przynajmniej jednym niepotrzebnych produktem w koszyku. Okazuje się, że niska cena to niejedyny powód, który zachęca nas do sięgnięcia po konkretną rzecz. Sprzedawcy mają swoje sposoby, by wpłynąć na nasze zakupowe decyzje. Zdradzamy niektóre z nich.
Zakupy zmysłami
W wielu sklepach spożywczych zaraz przy wejściu znajduje się alejka z warzywami i owocami. Tuż obok znajdziemy także pieczywo. Wydawać by się mogło, że jest to spowodowane najczęstszymi wyborami klientów. W końcu wchodząc do supermarketu, trudno jest wyjść bez przynajmniej jednego produktu z tych działów.
Okazuje się jednak, że ma to także drugie dno. Wchodząc do sklepu, od razu wita nas zapach świeżych warzyw oraz pieczywa. To właśnie on przywodzi na myśl ciepło domowego ogniska. Zadowolony klient, kupuje znacznie więcej, dlatego to ważne, by już od progu czuł się w sklepie niemal jak w domu. W tym miejscu zaczynają na nas mieć wpływ także zasady visual merchandisingu.
- Visual Merchandiser to po prostu sprzedawca, który opracowuje strategię ekspozycji produktu, dbając o właściwą prezentację, ciekawe łączenia stylów i kolorów - w rozmowie z WP powiedziała Monika Harłacz, wykładowca Visual Merchandisingu.
Osoby, które się tym zajmują, muszą ustawić produkty tak, by zainteresować nimi kupujących. Nie bez znaczenia ma także towarowanie sklepu. Klienci lubią mieć wybór, dlatego ilość asortymentu na półkach ma ogromne znaczenie przy podejmowaniu decyzji o zakupach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trik, który działa nie tylko na dzieci
Robiąc zakupy, zastanawialiście się kiedyś, dlaczego zabawki i słodycze przy kasach są zawsze ułożone na wysokości wzroku waszych pociech? To kolejna sztuczka sprzedawców. Kiedy maluch widzi te wszystkie kolorowe opakowania, chce od razu mieć je wszystkie. Rodzice, żeby uniknąć płaczu i wstydu, często kupują chociaż jeden taki produkt swoim dzieciom.
Niestety, w tę pułapkę wpadają nie tylko maluchy. Produkty, które powinny szybko się sprzedać, będą wyraźnie wyeksponowane i łatwo dostępne dla klientów. Najczęściej umieszczone są na wysokości ich wzroku, czyli na środku regału, dlatego od razu rzucają im się w oczy.
Okazuje się także, że nieświadomie wybieramy produkty z wyższych półek, niż tych najniższych. W ten sposób odnosimy wrażenie, że są znacznie lepsze niż te, które umieszczono np. przy samej podłodze. Właśnie dlatego znajdziemy na nich tańsze rzeczy, jednak często nie oznacza to, że są one gorsze od tych droższych.
Dziś tu, a jutro tam
Każdy z nas ma sklepy, do których chodzi regularnie. Pewnie niejednokrotnie zdenerwowaliście się, gdy w konkretnym miejscu nie było już waszego ulubionego produktu, a w jego miejscu stało coś zupełnie innego. To kolejny trik, który wykorzystują sprzedawcy, by zmusić klientów do przejścia się po sklepie.
Kiedy błądzimy alejkami w poszukiwaniu tego, po co właściwie przyszliśmy, istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że kupimy coś jeszcze. W końcu to właśnie na tym najbardziej zależy sprzedawcom.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl