Pałanga – trzy miłości nad brzegiem morza
Morze zawsze miało ogromny wpływ na historię tego litewskiego kurortu. Podobno fale morskie sięgały aż do okiennic rybackich domków i stąd wzięła się nazwa miasta. Tutejsze legendy też związane są z morzem.
08.09.2011 12:37
Morze zawsze miało ogromny wpływ na historię tego litewskiego kurortu. Podobno fale morskie sięgały aż do okiennic rybackich domków i stąd wzięła się nazwa miasta. Tutejsze legendy też związane są z morzem, i wszystkie opowiadają o wielkich miłościach: bogini morza Juraty z rybakiem Kastytisem, o córce rybaka Egle i królu węży Żylwinasie i romantycznej miłosnej historii wajdelotki Biruty.
Najbardziej znanym symbolem Pałangi jest pomnik Egle – królowej węży. Legenda opowiada o pięknej córce rybaka, która po kąpieli w morzu znalazła w koszulce węża, który przemawiając ludzkim głosem zapewnił ją o swojej miłości. Gdy w końcu dziewczyna dała się przekonać, wąż ten okazał się przystojnym królewiczem Żylwinasem, władcą podziemnego królestwa węży.
Egle zamieszkała z ukochanym we wspaniałym podwodnym pałacu, gdzie wiodła szczęśliwe życie. Jej pomnik stoi dziś w parku botanicznym otaczającym dawny pałac hrabiego Tyszkiewicza i każdy przyjeżdżający do tego litewskiego kurortu z punkt honoru stawia sobie fotografię na tle figury Egle.
Od spaceru po wspaniałym parku (założył go ponad 100 lat temu hrabia Feliks Tyszkiewicz), zaczynam swój pobyt w Pałandze i już wkrótce słyszę opowieść o innej romantycznej miłości. Na znajdującej się tu wydmie była kiedyś pogańska świątynia, a świętego ognia pilnowała w niej piękna wajdelotka (kapłanka) o imieniu Biruta. Pewnego dnia przejeżdżał tamtędy książę Kiejstut i zachwycił się urodą dziewczyny. Gdy odmówiła, porwał Birutę i poślubił ją w Trokach.
Z ich związku przyszło na świat sześcioro dzieci, w tym Witold, Wielki Książę Litewski. Po śmierci męża Biruta wróciła na wydmę, a gdy zmarła, tam ja pogrzebano. Zgodnie z legendą jej grób mieści się w neogotyckiej ośmiobocznej kaplicy z czerwonej cegły znajdującej się na wydmie. Trzecia legenda opowiada o miłości Juraty – bogini morza i rybaka Kastytisa. Jurate mieszkała w bursztynowym pałacu na dnie morza, do którego często zapraszała swego ukochanego. Miłość ta nie spodobała się najważniejszemu litewskiemu bogu Perkunowi, który piorunem zniszczył zamek. Wzburzone fale zatopiły rybaka i nadal wyrzucają na brzeg bursztyn – resztki pałacu Jurate.
Bursztynowy Kamień Słońca
Pałanga bursztynem stoi, a podziwiać je można w Pałandze niemal w każdym miejscu. Korale i naszyjniki z bursztynowych bryłek o barwie od jasnożółtej do niemal brunatnej wiszą na licznych straganach i wystawach sklepów. Można też zwiedzić pracownię bursztynu, na własne oczy zobaczyć, jak poddaje się go technologicznej obróbce, a także spróbować zrobić to samemu. Na wielbicieli bursztynu czeka jeszcze jedna atrakcja: Muzeum Bursztynu, które mieści się w odremontowanym pałacu hrabiego Tyszkiewicza. Ponad cztery tysiące eksponatów umieszczono w 15 salach wystawowych. Oprócz bursztynów z zatopionymi w nich owadami zachwycają prawdziwe dzieła sztuki jubilerskiej: bursztynowe naszyjniki, brosze, a nawet szachy, miniaturowy traktor czy toaletka z lustrem. Największy bursztyn, nazywany „Kamieniem Słońca”– waży 3 kg 524 gramów i wygląda niczym brunatna główka kapusty, poprzecinana żyłkami.
Jeśli chcesz sama znaleźć bursztyn, powinnaś koniecznie wybrać się na plażę, a te w Pałandze są wyjątkowo piękne: szerokie, czyste, z jasnożółtym piaskiem. Dojdziemy doń szeroką ulica Banaszeviciusa, na końcu której, tuż przy wejściu na słynne molo, stoi rzeźba Jurate i jej nieszczęsnego kochanka – rybaka Kastytisa. Łowienie ryb to jedno z najpopularniejszych zajęć w Pałandze. Takiego tłumu łowiących na molo nie widziałam chyba nigdy. Łowią tu wszyscy: mężczyźni, kobiety, dzieci. I co najważniejsze – ryby biorą, bo co i rusz któraś lądowała na drewnianym podeście, niemal u moich stóp.
(mpi/sr)