Pamiętacie "Krainę Lodu"? Bajka nie tylko dla dzieci
Trudno przecenić wpływ Disneya na popkulturę XX i XXI wieku. "Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków", "Bambi", "Piękna i Bestia", "Król Lew", "Pocahontas" – te i inne produkcje amerykańskiej wytwórni zdefiniowały, jak powinny wyglądać filmy animowane przeznaczone przede wszystkim dla dzieci, ale nadające się do oglądania także przez ich rodziców. Jednym z ostatnich hitów jest "Kraina lodu", która powstała z inspiracji "Królową śniegu" Hansa Christiana Andersena.
06.06.2017 | aktual.: 08.06.2017 09:44
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Bohaterkami są dwie wywodzące się z królewskiego rodu siostry: Anna, zwyczajna, radosna dziewczyna, i Elsa, czarodziejka, która żyje w nieustannym strachu przed tym, że jej wyjątkowe umiejętności mogą skrzywdzić otaczających ją ludzi. Film jest opowieścią o dojrzewaniu i siostrzanej miłości, ale nie brakuje w nim scen akcji, komediowych skeczy, musicalowych wstawek i popisów magii.
Oklaski
Film spotkał się z przychylnym przyjęciem ze strony krytyki, pojedyncze negatywne recenzje utonęły w powodzi tych dobrych, bardzo dobrych i rewelacyjnych. Stephen Holden pisał na łamach "The New York Times": Jako alegoria "Kraina lodu" nie posiada czystości i pierwotnej siły klasycznego mitu cechujących chociażby "Piękną i Bestię", ale przynajmniej narracja jest w niej dość spójna, a jej lśniący świat śniegu jest jednym z najbardziej urzekających miejsc, jakie można znaleźć w animowanych filmach Disneya. Są momenty, kiedy masz wrażenie, że znajdujesz się wewnątrz wielkiego żyrandola udekorowanego diamentami". Richard Corliss z "Time" był jeszcze bardziej zachwycony filmem: Wspaniale jest zobaczyć, jak Disney wraca do swoich korzeni i rozkwita na nowo: tworzy kawałek ponadprzeciętnego, rozrywkowego musicalu, który czerpie z chwalebnej tradycji wytwórni (…) i werwy współczesnego Broadwayu.
Artystyczny sukces "Krainy lodu" potwierdziły dziesiątki przyznanych nagród, w tym przede wszystkim dwa Oscary: za najlepszy film animowany (jednym z konkurentów był wtedy "Zrywa się wiatr" wielkiego Hayao Miyazakiego, papieża anime) i najlepszą piosenkę ("Let it go" to równocześnie przejmujący hymn o pragnieniu bycia sobą).
Błysk sławy
"Kraina lodu" okazała się także ogromnym, wręcz przytłaczającym kasowym przebojem. Na całym świecie zarobiła 1,274 mld dolarów, dzięki czemu stała się najbardziej dochodowym filmem 2013 roku i najbardziej dochodową animacją w całej historii kina. Wraz z komercyjnym sukcesem globalny rynek zalała fala inspirowanych nią gadżetów. Do wyboru, do koloru: gry karciane, kolorowanki, ubrania, pościel, lalki, także takie, które potrafią śpiewać, zeszyty, świąteczne ozdoby, naklejki, piknikowe koszyki, piórniki, a nawet biżuteria. Kiedy odwiedza się dowolną galerię handlową lub chociażby zwykły sklep spożywczy, trudno nie natrafić na jakiś produkt ozdobiony podobizną jednej z ekranowych postaci: Anny, Elsy lub wiecznie uśmiechniętego, dobrodusznego i trochę niemądrego bałwana Olafa. Nawet jeśli ktoś jakimś cudem nie widział filmu, z pewnością i tak postaci te nie są mu obce.
Czas "Krainy lodu"
Miarą danego dzieła są nie tylko zdobyte laury i zarobione pieniądze. O jego sukcesie przesądza też to, jak oddziałuje na swoich odbiorców. Po premierze "Krainy lodu" można było spotkać dzieci, które przy każdej nadarzającej się okazji odśpiewywały piosenki z filmu, wykazując się doskonałą znajomością tekstów. Równie zagorzałymi fanami mogą poszczycić się najbardziej kultowe musicale wszechczasów, "Rocky Horror Picture Show" Jima Sharmana czy "Dźwięki muzyki" Roberta Wise'a. Pod wpływem filmu okazali się być także dorośli. Według danych ze strony BabyCenter w 2014 r. jednym z najczęściej nadawanych imion w USA była właśnie Elsa. "Kraina lodu" stała się czymś więcej niż tylko blockbusterem: jest kulturowym fenomenem. I pewnie jeszcze długo nim zostanie, szczególnie że na 2019 rok planowany jest sequel.
Partnerem artykułu jest Apart