Pani życia i śmierci wreszcie skazana. Zbrodniarka wojenna odpowie za okrucieństwo
Ma na imię Anna Baszić, ale w czasie wojny w Bośni i Hercegowinie nazywano ją po prostu "panią życia i śmierci". Chorwatka, która jest odpowiedzialna za śmierć i kalectwo setek osób, przez długie lata ukrywała się w Stanach Zjednoczonych. Tam uchodziła za wzorową sąsiadkę.
28.12.2017 | aktual.: 28.12.2017 10:21
Stany Zjednoczone przekazały Chorwatkę Annę Baszić Bośni i Hercegowinie dopiero w 2016 roku. Wymiar sprawiedliwości z jej ojczystego kraju tropił ją bardzo długo – do zatrzymania doszło dopiero w 2011 roku. Baszić w Stanach Zjednoczonych posługiwała się zmienionym imieniem i nazwiskiem. 58-letnia dziś Baszić uchodziła za osobę o wielkim sercu, zawsze miłą i uczynną. Żaden z jej sąsiadów nie miał pojęcia, że w czasie wojny na Bałkanach w latach 1992-1995 kobieta dopuściła się potwornych zbrodni na cywilach.
Baszić stosowała tortury wobec serbskich cywilów, którzy dostali się do chorwackiej niewoli w mieście Derventa. Sąd w Sarajewie uznał, że Baszić dopuściła się "szczególnie okrutnych" czynów. Jeden ze świadków zeznał, że "pani życia i śmierci" wycinała krzyże na czołach więźniów. Jednego z mężczyzn zmusiła do wypicia benzyny zanim podpaliła jego twarz i ręce. Innych zmuszała do czołgania się nago po rozgniecionym szkle. Najcięższe oskarżenie dotyczyło zabójstwa na kobiecie przez dźgniecie jej nożem w szyję.
Zbrodniarka wojenna przez długi czas wymykała się wymiarowi sprawiedliwości. Tuż po wojnie wyjechała do USA, gdzie przez kolejne 20 lat wiodła spokojne życie. Jak podaje "BBC", znajomi określali ją jako "miłą starszą panią" i mówili o jej "wielkim sercu".
Proces Baszić rozpoczął się na początku 2017 roku. W środę sąd w Sarajewie skazał 58-latkę na 14 lat pozbawienia wolności. Jest to jak dotąd najwyższy wymiar kary zastosowany wobec kobiety za zbrodnie podczas wojny na Bałkanach. Najsłynniejszą zbrodniarką wojenną jest Biljana Plavszić, prezydent Republiki Serbskiej w latach 1996-1998, którą trybunał w Hadze oskarżył o zbrodnie przeciwko ludzkości, prześladowania na tle politycznym, rasowym i religijnym. Plavšić została skazana na 11 lat więzienia, jednak z więzienia wyszła już po 6 latach za dobre sprawowanie. Przez cały czas twierdziła, że nie ma sobie nic do zarzucenia.
Mimo że od konfliktu na Bałkanach minęło kilkadziesiąt lat, wielu zbrodniarzy wojennych, którzy w latach 90. wyjechali z terenów byłej Jugosławii, wciąż nie zostało odnalezionych i pociągniętych do odpowiedzialności. W konflikcie zginęło blisko 100 tys. osób, a wielu z tych, którzy przeżyli, zostało okaleczonych na całe życie. Szacuje się między innymi, że w czasie wojny aż 50 tys. Bośniaczek zostało brutalnie zgwałconych. Amnesty International potwierdził, że nie był to jedynie "efekt uboczny" wojny, ale zaplanowane działanie, mające na celu podtrzymanie atmosfery terroru wśród Bośniaków. Dochodzić sprawiedliwości ofiarom pomagają takie organizacje, jak Amnesty International i Human Rights Watch. Często jednak są bezradne wobec pobłażliwości wymiaru sprawiedliwości. Pierwsza kobieta, która w 2008 roku dostała odszkodowanie za gwałt, otrzymała odszkodowanie w wysokości zaledwie 15 tys. euro.