Pawłowicz odchodzi z polityki... znowu. Posłanka oskarżona o kłamstwo
Krystyna Pawłowicz ogłosiła na Twitterze, że pora zejść ze sceny politycznej niepokonaną. Nie jest to jednak pierwszy raz, kiedy posłanka składa deklaracje. A zauważyli to internauci.
"Czas już pomyśleć o życiu poza polityką, zobaczyć jeszcze miejsca rodzinne, pokurować zdrowie, posprzątać po sobie" – napisała na Twitterze Krystyna Pawłowicz, która zdecydowała się odejść z polityki. "Mam już prawie 70 lat i trzeba wszystkie swoje sprawy pozałatwiać" – dodała posłanka PiS.
Jak słusznie zauważyli internauci, Pawłowicz już raz planowała zejść ze sceny politycznej. Miało to miejsce w 2015 roku, tuż przed wyborami parlamentarnymi. - To mnie przerasta. Czytam setki, tysiące obrażających mnie wpisów. Ja nigdy nie byłam do tego przyzwyczajona i nie mogę się przyzwyczaić. Walczę z tym, wytaczam procesy, ale już nie mogę. Zastanawiam się, czy jest sens dalej być w polityce. I nie ma znaczenia fakt, że PiS prawdopodobnie wygra najbliższe wybory. Spotykam się z nienawiścią i to mnie coraz bardziej męczy. A jestem inną osobą. Kocham sztukę, malarstwo, książki... – mówiła wtedy posłanka.
Planów jednak nie zrealizowała i dalej brylowała w polskiej polityce. Historia najwyraźniej lubi się powtarzać, bo (o ironio), już za rok Polacy ruszą do urn głosować na kandydatów do parlamentu. Tuż tuż są także wybory europarlamentarne. Posłanka postanowiła widocznie zastosować ten sam wybieg co cztery lata temu i wystartować w wyborach "znienacka".
Profesor Pawłowicz pozostaje życzyć zdrowia i powodzenia w dokonywaniu życiowych wyborów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz też: Pawłowicz: "A co to jest czarny protest? Nie ma prawa aborcyjnego"