Blisko ludzi"Pierwsza dama piekła". Każdego dnia giną tysiące Syryjczyków, ona z uśmiechem pozuje do zdjęć

"Pierwsza dama piekła". Każdego dnia giną tysiące Syryjczyków, ona z uśmiechem pozuje do zdjęć

"Pierwsza dama piekła". Każdego dnia giną tysiące Syryjczyków, ona z uśmiechem pozuje do zdjęć
Źródło zdjęć: © Instagram.com
Magdalena Drozdek

Nieprzerwanie od kilku lat trwa wojna w Syrii. Według różnych szacunków pochłonęła życie nawet miliona osób, jeszcze więcej Syryjczyków zmusiła do ucieczki za granicę. Pierwsza dama Asma al-Asad konfliktu zdaje się na zauważać. Z uśmiechem pozuje do kolejnych sesji zdjęciowych, organizuje spotkania w przedszkolach. Kiedyś mówili o niej "róża pustyni", "syryjska księżna Diana". Teraz to już "pierwsza dama piekła".

1 / 7

Kara za potwora

Obraz
© Instagram.com

- Jest częścią tej propagandowej maszyny, która popełnia zbrodnie wojenne – stwierdził na początku tygodnia brytyjski polityk Nadhim Zahawi. Apeluje, by rząd Wielkiej Brytanii odebrał obywatelstwo syryjskiej pierwszej damie. Asma al-Asad pochodzi z Acton, zachodniej dzielnicy Londynu. Wychowała się na Wyspach, tam też skończyła studia. Odebranie obywatelstwa ma być karą za to, że wspiera męża. To odpowiedź części brytyjskich polityków na atak chemiczny z początku kwietnia tego roku. Przypomnijmy, że 4 kwietnia po decyzji Baszara al-Asada o użyciu broni chemicznej, zginęło 89 cywili, w tym dzieci. Dla wielu Asad stał się potworem. – Przestanie wspierać barbarzyński reżim lub zostanie odebrane jej obywatelstwo – podkreślał z kolei rzecznik partii Liberalnych Demokratów ds. polityki zagranicznej Tom Brake.

2 / 7

Nowa generacja

Obraz
© Instagram.com

Zanim cieniem na jej wizerunku położyły się krwawe walki w Syrii, Asma Asad była wzorem "nowej generacji" żon arabskich przywódców. Starannie wykształcona w najlepszych londyńskich szkołach, ukończyła studia informatyczne, ma dyplom z literatury francuskiej oraz włada biegle czterema językami. 42-latka pochodzi z sunnickiej rodziny, która lata temu przeniosła się do Wielkiej Brytanii. Jej ojciec był dyplomatą i kardiologiem. Młoda Asma nawet nie myślała o polityce. Po studiach pracowała w Deutsche Banku i JP Morgan. Była specjalistką ds. fuzji i przejęć.

3 / 7

Pierwsza dama

Obraz
© Instagram.com

Baszar był dobrym przyjacielem jej rodziny. Na Wyspach studiował okulistykę i nie wiedział, że kiedyś przyjdzie mu objąć rządy w rodzinnej Syrii. Fotel prezydenta zarezerwowany był dla jego brata Basila. Ten zginął jednak w 1994 roku w wypadku samochodowym. Sześć lat później Baszar został prezydentem Syrii. W 2002 roku ożenił się z Asmą. Choć na początku nie wszystkim podobała się nowa pierwsza dama, po kilku miesiącach rozpływano się nad jej skromnością i oddaniem wobec społeczeństwa.

4 / 7

Róża pustyni

Obraz
© Instagram.com

Dziennikarze lubili powtarzać, że jest "syryjską księżną Dianą". Miano "róży pustyni" popularyzował na początku 2011 roku magazyn "Vogue". Dziennikarka popularnego magazynu pisała: "Asma al-Asad jest młoda, czarująca i elegancka – żadna inna pierwsza dama nie wnosi tyle świeżości i magnetyzmu co ona. Jej styl jest niezwykle skromny, daleki od oślepiającego przepychu i błyskotek typowych dla możnych Bliskiego Wschodu". Jakie było zdziwienie czytelników, gdy niedługo po publikacji artykułu okazało się, że to syryjski rząd zapłacił firmie lobbingowej Brown Lloyd James, by zaaranżowali spotkanie dziennikarki z pierwszą damą. Asma za wszelką cenę miała ocieplać wizerunek reżimu.

5 / 7

Sumienie damy

Obraz
© Instagram.com

Asma fotografowała się z dziećmi, zakładała kolejne fundacje (nie wiadomo, kto je finansował), chętnie udzielała wywiadów zagranicznej prasie. Gdy w 2008 roku Izrael zbombardował Strefę Gazy, zastanawiała się na antenie CNN: "Jak takie coś może w ogóle dziać się w XXI wieku?". Trzy lata później w Syrii rozpętało się piekło. Reżim brutalnie stłumił powstanie, którego symbolem stało się oblężone miasto Homs. Mieszkańców wymordowano. - Musi jej być potwornie ciężko na sumieniu. Na miłość boską, jej własna rodzina pochodzi właśnie z Homs - mówił amerykański dziennikarz Andrew Tabler, który kiedyś pracował dla niej w Syrii.

6 / 7

Nie taka perfekcyjna

Obraz
© Instagram.com

Gdy wojsko krwawo tłumiło syryjską rewoltę, prezydencka para opływała w luksusach i żyła w zupełnym oderwaniu od dramatu, jaki rozgrywał się w ich kraju. Syryjscy aktywiści opublikowali wtedy ich prywatne maile. Okazało się, ze Asma wcale nie jest taka święta. Wydawała tysiące dolarów na biżuterię, luksusowe meble i wystrój wnętrz.
Jak pisał "Guardian", Asad z pogardą odnosił się do reform politycznych, które wprowadził na początku Arabskiej Wiosny, aby wyciszyć społeczne niezadowolenie - określił je mianem "bzdurnych partii, wyborów i mediów". Jednocześnie pisał do żony, że najważniejszą "reformą" jest to, że wie, gdzie ona sama jest. "Jeśli będziemy razem silni, to razem to pokonamy... Kocham cię" - wyznała mu z kolei Asma w jednym z listów.

7 / 7

Świat liczy zabitych, ona liczy kalorie

Obraz
© Instagram.com

Mówią, że tonący brzytwy się chwyta. Tak jest w przypadku Asmy i jej małżonka. - Podczas gdy Syria stacza się coraz bardziej w otchłań wojny domowej, pierwsza dama tego kraju śledzi, ile kroków robi dziennie, ile kalorii spala i ile godzin poświęca na sen – napisali nie tak dawno dziennikarze "Huffington Post”. I mieli w tym sporo racji. Codziennie w mediach publikowane są dramatyczne zdjęcia z syryjskiej wojny, tymczasem profile państwa Asadów w mediach społecznościowych pełne są uroczych zdjęć z kolejnych wydarzeń. Czystą propagandą tuszują prawdziwe problemy w państwie. Głód? Asma razem z uczniami gotuje obiad w stołówce. Łamanie praw kobiet? Asma pozuje razem ze studentkami. Zła opieka lekarska? Asma odwiedza "chorych" w szpitalu. I tak dalej, i tak dalej. Wizerunek pierwszej damy, choć oblany gęstym lukrem, zaczyna się sypać. I nawet konto na Instagramie już nie pomaga. Bo czy ktokolwiek wierzy jeszcze w "syryjską Dianę"? Dziś to "pierwsza dama piekła".

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (241)