Nie taka perfekcyjna
Gdy wojsko krwawo tłumiło syryjską rewoltę, prezydencka para opływała w luksusach i żyła w zupełnym oderwaniu od dramatu, jaki rozgrywał się w ich kraju. Syryjscy aktywiści opublikowali wtedy ich prywatne maile. Okazało się, ze Asma wcale nie jest taka święta. Wydawała tysiące dolarów na biżuterię, luksusowe meble i wystrój wnętrz.
Jak pisał "Guardian", Asad z pogardą odnosił się do reform politycznych, które wprowadził na początku Arabskiej Wiosny, aby wyciszyć społeczne niezadowolenie - określił je mianem "bzdurnych partii, wyborów i mediów". Jednocześnie pisał do żony, że najważniejszą "reformą" jest to, że wie, gdzie ona sama jest. "Jeśli będziemy razem silni, to razem to pokonamy... Kocham cię" - wyznała mu z kolei Asma w jednym z listów.