Jerzy Gruza
Andrzej Kondratiuk w książce Marcina Łuczaka opowiada o tym, jak kiedyś brylował wśród pań Jerzy Gruza. Kondratiuk przypomina, że reżyser miał zawsze świetny sprzęt narciarski i modny ubiór.
„W kolejce na Kasprowy był mistrzem. Na górze przypinał deski i spotykał się ze swoimi znajomymi GOPR-owcami. Zjeżdżał w ich towarzystwie. Oni otaczali go szczelnym wianuszkiem i robili wyszukane ewolucje, a on w środku walczył o życie. Z góry tego jednak nie widać: pan reżyser jest świetny, wspaniale jeździ na nartach, jest taki cudowny” - śmieje się Kondratiuk z kolegi po fachu.
POLECAMY: * Doda czeka, aż Nergal do niej wróci*