Po co kobiecie makijaż?
05.02.2009 14:06, aktual.: 16.01.2019 13:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Makijaż to domena kobiet. Wykonują go bez względu na wiek, na kolor skóry, na pozycję społeczną czy na wyznanie. Każdego dnia miliardy kobiet na całym świecie o poranku wykonują ten sam rytuał – malują się. Dlaczego to robią?
Wielu ludzi twierdzi, że makijaż pozwala nam kobietom, ukryć swoją szpetotę, że kreuje nasz zewnętrzny wizerunek, taki, o jakim marzymy, jakiego się od nas oczekuje. Może to tylko złośliwość, tych obdarzonych w wyraziste rysy, wręcz idealnych? A może mają jednak rację? Co daje nam makijaż i jak bardzo wkracza w nasze życie?
Poranny rytuał odziania
Wyjście z domu bez makijażu, to dla wieku kobiet spory problem. Jest jedną z tych, rzeczy niemożliwych, o których nawet nie chce się słyszeć lub śnią się w nocnych koszmarach. Pokazanie się światu bez make – up'u jest gorsze od paradowania po ulicy nago. Biust, uda, pośladki nie muszą być idealne, ale twarz jest naszą centralną częścią ciała. To ona pozwala nam być rozpoznawalnymi, nie chcemy odzierać się z naszej bezpiecznej powłoki, jaką tworzy dla nas make-up. Niektóre z nas potrafią umalować się dosłownie w 5 minut, innym, rytuał ten zajmuje dużo więcej czasu. Może o wiele za dużo? Czasem nie zjadamy nawet śniadania i wybiegamy szybko do pracy … umalowane.
Dla dobrego samopoczucia, lepszego odbioru i … mężczyzn
Umalowałaś się i wreszcie wyglądasz, jak człowiek! Czy w takim razie nieumalowana kobieta, mimo tego, że jest „człowiekiem" z krwi i kości, jest sobą w 100%, nie wygląda, jak „człowiek"? Tak, więc nie tylko ona zauważa, że, gdy się umaluje, czuje się lepiej i wygląda lepiej. Jej otoczenie odbiera ją dobrze i jest tak samo zadowolone, jak ona sama. Wszyscy są zadowoleni. Tylko zastanawiające jest to, jak zareagowałoby to samo otoczenie, gdy za jakiś czas zobaczyło ją bez makijażu? Może w takim razie kobieta powinna dokładać wszelkich starań by ta ogólnie doskonała atmosfera nie padła, i malować się już zawsze?
Ładnie umalowanej kobiecie jest przecież dużo lżej znaleźć nową pracę, układać współpracę zawodową, nawiązywać ważne kontakty. Otoczenie, utożsamia makijaż z jej profesjonalizmem i wyczuciem estetyki. W takim wypadku trudno czasem powiedzieć, czy makijaż jest dobrowolnym wyborem czy efektem masowych oczekiwań.
Ale makijaż pomaga też walczyć z kompleksami i w pełni akceptować siebie. Wiele kobiet mówi - Lubię siebie w makijażu. To moja druga skóra. Zawsze tak chciałabym wyglądać. I tak codzienne malowanie się można uznać, jako pewien przejaw egoizmu. Maluję się dogadzam sobie. Ale to nie cała prawda. Bo jeśli czuję się lepiej, i podobam się sobie, rośnie moja samoocena, która pozwala mi pewnie kroczyć przez życie. A jej wypracowanie wymaga czasem wielu środków i czasu. Makijaż pomaga. -
I wreszcie makijaż, który robimy nie tylko po to, aby podobać się sobie i mieć łatwiejsze relacje z ludźmi, ale po to by uwodzić płeć przeciwną. Malujesz się tylko dla siebie? Raczej oszukujesz sama siebie. Makijaż wykonujemy, głównie po to, aby podobać się mężczyznom. Dowody? Znajoma, sąsiadka zobaczy Cię bez makijażu, nie przywiązujesz do tego sporej uwagi. Ale znajomy i sąsiad, to już, co innego. O zarania dziejów kobiety kuszą mężczyzn i starają się im przypodobać na wiele sposobów. Jednym z nich jest właśnie makijaż.
Czy szkodzi?
W nadmiarze wszystko szkodzi. Tak samo jest z użyciem kolorowych kosmetyków. Jeśli nie potrafimy się malować, tak, aby nie męczyć cery ciężkimi pudrami, nie dobijać delikatnego naskórka wokół oczu grubą warstwą cieni i wręcz szablonowo wykreśloną kredką, to musimy popracować nad makijażem, Najlepiej zasięgnąć porady specjalistki, która z pewnością naprowadzi nas na właściwą ścieżkę – pomoże dobrać kosmetyki, wskaże tę idealną dla nas paletę kolorów i wreszcie pokaże, jak krok po kroku malować się, tak, aby wyglądać naturalnie i nie tworzyć efektu maski.
Czasem trzeba naprawdę niewiele, aby wykonany makijaż przyniósł coś więcej, niż tylko ten oczekiwany efekt. Na rynku jest dostępna cała gama różnorakich środków do wykonywania makijażu. Mnogość marek kosmetycznych wprowadza czasem nie tylko w zakłopotanie, ale w pułapki. Dobrze jest, zatem przy wyborze kosmetyku do makijażu kierować się nie tylko ceną, ale jego trwałością i wpływem na skórę względem zawartości możliwie szkodliwych substancji.
Uzależnia?
Skóra bardzo szybko przyzwyczaja się do systematycznie nakładanych fluidów, różów i cieni. Oczy nie mają już takiego blasku, jeśli nie są wytuszowane. Usta bez szminki wydają się mniej pełne i przyblakłe. My też szybko się przyzwyczajamy. Skoro makijaż stanowi dla nas nijaką formę samozadowolenia i pomaga nam w relacjach z innymi to, czemu miałybyśmy z niego rezygnować? Takie pytanie może też zadać sobie każdy alkoholik, narkoman i nałogowy palacz papierosów. Jego nałóg sprawia mu „radość" i ułatwia relacje w zamkniętych kręgach.
Pada pytanie, które powinna sobie zadać każda kobieta, która się maluje: Czemu mam rezygnować z czegoś co mi „pomaga" i sprawia przyjemność? Czy mogę wyjść do osiedlowego sklepu po bułki bez makijażu? Czy wyjście na basen jest dla mnie problemem i stosuję ciągle kosmetyki wodoodporne? Jeśli ogarnia mnie smutek, żal, rozpacz i łzy cisną mi się do oczu, nie przestaję myśleć o moim makijażu? Jak widać granica między uzależnieniem od makijażu, a zwykłym do niego przyzwyczajeniem może być bardzo cienka.
Małe oszustwa uchodzą płazem do momentu
Nie ukrywajmy, makijaż sprawia, że nasze życie wydaje się nam „lżejsze", sprawia, że pasujemy do reszty, - to ważne, bo człowiek od zawsze lgnął do drugiego człowieka, ale daje nam coś jeszcze. W naszej naturze, zakorzeniona jest rywalizacja z innymi kobietami i zabawa w małe oszustwa mężczyzn. Makijaż w połączeniu z zadowoleniem ego, możliwością wtopienia się w tłum lub wyodrębnieniem z niego, daje nam szansę na niewinną zabawę z płcią przeciwną. Niewinną do momentu, gdy po wspólnie spędzonej nocy, o poranku mężczyzna, z którym spędziłyśmy noc będzie się zastanawiał, jak to się stało, że zasnął u boku jednej kobiety, a rano obudził się u boku, zupełnie innej …. a przecież tej samej.