Baw się dobrze
„Dla mnie w pewnym sensie rozwód jest synonimem klęski. Coś się nie udało, coś się rozsypało, marzenia się zdezaktualizowały. Jednak rozumiem kobiety, które urządzają podobne imprezy z chęci obwieszczenia światu, że znów są wolne, bo niektóre toksyczne związki niewątpliwie lepiej jest zakończyć niż uparcie w nich tkwić, bo inni tego od nas oczekują” – uważa z kolei Katalina.
Firmy specjalizujące się w organizacji różnego rodzaju imprez, w tym również rozwodowych zachęcają z kolei, by rozwód potraktować nie jako porażkę – lecz jako początek nowego, być może lepszego życia.