Po śmierci męża zaczęło się jej piekło. Uciekła do Polski, skąd chcą odesłać ją z powrotem do kata

Wrzesień 2016 roku. Kobieta z córką uciekają z rodzinnego kraju. W domu były przetrzymywane, bite i maltretowane. Grożono im gwałtem i śmiercią. Trafiają do Polski. Chciały zacząć nowe życie. Jednak po kilku miesiącach pobytu nie przyznano im statusu uchodźcy. I jeśli polscy urzędnicy nie zmienią zdania, mama i córka będą musiały wrócić do swojego oprawcy.

Kobieta konwertowała z islamu na chrześcijaństwoKobieta konwertowała z islamu na chrześcijaństwo
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
Magdalena Drozdek

Jeszcze kilka lat temu pracowała jako dziennikarka w lokalnej gazecie. W rodzinnym Tadżykistanie dorabiała też jako fizjoterapeutka. Mieszkała w jednym domu z córką. Mąż zginął podczas wojny w Afganistanie. Wtedy ich życie zmieniło się w koszmar. Według lokalnych zwyczajów kobietami musi się opiekować mężczyzna. Rola ta, po śmierci męża, przypadła najstarszemu bratu kobiety, który stał się ich opiekunem.

I panem.

"Przyjęłam Chrystusa za swego Pana"

W 2000 roku kobieta razem z córką konwertowała z islamu na chrześcijaństwo. Mówi, że stało się tak z powodu choroby.

W liście z tego roku do polskiego Urzędu ds. Cudzoziemców pisze: "Ja, (…), w 2000 r. przyjęłam Chrystusa za swego Pana, i w tym samym roku byłam ochrzczona. Urodziłam się w rodzinie muzułmańskiej. Moja rodzina, a szczególnie mój brat, byli przeciwko chrześcijanom. Uwierzyłam w Chrystusa z powodu choroby. Bardzo ciężko chorowałam, leczono mnie według naszych zwyczajów, po muzułmańsku. Przychodzili z meczetu i czytali Koran i sury, ale mój stan ciągle się pogarszał. Zaczęłam tracić wzrok i nie mogłam chodzić". Dzięki poznanemu wtedy pastorowi postanowiła zmienić wyznanie.

Od tego momentu zaczęło się jej domowe piekło. Brat kobiety wściekł się. Najpierw zamknął ją na tydzień w mieszkaniu. Groził, że jeśli ucieknie, zabije ją.

Bił siostrę i bił jej córkę. Zawsze po nogach, żeby trudniej było im chodzić. Córka mdlała ze stresu, gdy widziała, co wujek robił jej mamie.

W końcu kobieta trafiła do szpitala. Miała połamaną nogę i uszkodzony kręgosłup, który trzeba było operować. Po zabiegu kobiety zdecydowały, że muszą uciekać. Przecież tak się nie da żyć.

We wrześniu 2016 r. uciekły z Tadżykistanu. Najpierw do Rosji. Starały się o status uchodźcy, ale go nie uzyskały. Jak im tłumaczono, ze względów proceduralnych. Gdy skończyła się dla nich możliwość legalnego przebywania w Rosji, uciekły dalej – do Polski.

- Na granicy rosyjsko-polskiej stawiły się 10 stycznia 2017 r. Poprosiły o pomoc. Obie zostały umieszczone w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców w Kętrzynie - czytamy w petycji do m.in. ministra Mariusza Błaszczaka. Już ponad 1,4 tys. osób podpisało się pod apelem, by kobiety zostały w Polsce.

Zobacz też: Olejnik o uchodźcach: "Dziwię się, że Szydło nie chce przyjmować matek i dzieci"

Pozwolić na nowe życie

W marcu 2017 roku szef Urzędu do Spraw Cudzoziemców odmówił im nadania statusu uchodźcy. Komendant Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej wydał decyzję – zakaz ponownego wjazdu na teren Polski.

"Od tego czasu obie przebywają pod opieką zboru Kościoła Zielonoświątkowego w Kętrzynie, który zapewnił im mieszkanie, utrzymanie i wszelką możliwą pomoc, na miarę swoich skromnych możliwości" – piszą autorzy petycji.

Kobieta do dzisiaj ma problemy z chodzeniem. Rany na nogach i ślady pobicia na całym ciele potwierdził polski lekarz podczas obdukcji. Właściwie w każdym momencie mogą zostać deportowane. Jedyne co im zostało, to prośba o wsparcie.

Przypomnijmy, to nie pierwsza taka historia w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Parę tygodni temu z prośbą do internautów zwróciła się Larisa z Czeczenii. Kobieta uciekła z kraju po tym, jak zaginął jej mąż. Była prześladowana przez urzędników i służby specjalne, które uważały jej męża za zdrajcę. Straż Graniczna argumentów za tym, by Larisa w Polsce została, nie widzi. Polscy politycy idą w zaparte i niebezpieczeństwa w Czeczenii nie dostrzegają.

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Tak wystroiła się na sesję zdjęciową. Trudno oderwać wzrok
Tak wystroiła się na sesję zdjęciową. Trudno oderwać wzrok
Kluczowy zabieg we wrześniu. "Płynne złoto" dla hortensji
Kluczowy zabieg we wrześniu. "Płynne złoto" dla hortensji
Egipska metoda zasypiania. "Odpłyniesz" błyskawicznie
Egipska metoda zasypiania. "Odpłyniesz" błyskawicznie
Do dziś go zaczepiają. Zawsze odpowiada jednym zdaniem
Do dziś go zaczepiają. Zawsze odpowiada jednym zdaniem
Pokazała dwa zdjęcia. Tak wyjaśniła różnice między owulacją a okresem
Pokazała dwa zdjęcia. Tak wyjaśniła różnice między owulacją a okresem
Nielegalne na działce. Kary dochodzą do 5000 zł
Nielegalne na działce. Kary dochodzą do 5000 zł
Zapytano ją o Ukraińców. "Przypomnijmy sobie, skąd się wzięliśmy"
Zapytano ją o Ukraińców. "Przypomnijmy sobie, skąd się wzięliśmy"
Masz w piwnicy? Tyle zapłacą za niego dzisiaj
Masz w piwnicy? Tyle zapłacą za niego dzisiaj
Nie podłączaj do listwy. Strażacy apelują
Nie podłączaj do listwy. Strażacy apelują
Mąż Bem zmarł 6 tygodni po diagnozie. "Ja sobie z tym nie radzę"
Mąż Bem zmarł 6 tygodni po diagnozie. "Ja sobie z tym nie radzę"
Skończył 51 lat. O jego związkach było głośno w show-biznesie
Skończył 51 lat. O jego związkach było głośno w show-biznesie
Zmarł na raka. Leczenie kosztowało miliony
Zmarł na raka. Leczenie kosztowało miliony