Piotr Polk jest po przeszczepie. Radzili mu, by ukrywał chorobę
Piotr Polk od kilku lat opowiada o swoich zmaganiach z przewlekłą chorobą nerek. Ma za sobą przeszczep i przyznaje, że to doświadczenie zmieniło jego podejście. Nie każdy podziwia jego otwartość. - Wiele osób mnie przestrzegało, żebym tego nie robił, bo będę postrzegany jako człowiek w jakiś sposób ułomny, niezdolny do wykonania jakichś zadań - wyznał w nowym wywiadzie.
Piotr Polk szeroką rozpoznawalność zdobył dzięki roli inspektora Oresta Możejki w popularnym serialu "Ojciec Mateusz", w którym gra do dziś. Nie każdy jednak wie, że w życiu prywatnym musiał zmierzyć się z trudną diagnozą. Okazało się, że cierpi na autoimmunologiczną chorobę nerek, prowadzącą do ich niewydolności.
Piotr Polk czekał na przeszczep trzy miesiące
Przez długi czas Piotr Polk nie zdawał sobie sprawy, że cierpi na poważną chorobę. Zanim poznał diagnozę, zmagał się m.in. z bólem pleców i przewlekłym zmęczeniem, które tłumaczył intensywną pracą. Po dokładnych badaniach okazało się jednak, że jego nerki są poważnie uszkodzone. Lekarze nie mieli wątpliwości - konieczny był przeszczep. Na szczęście aktor czekał na niego zaledwie trzy miesiące.
Polk rozczarowany japońskim kasynem: "Jak tu można siebie nazwać hazardzistą?"
- Jestem już 2,5 roku po przeszczepie. Odzyskałem życie w zupełnie nowym wydaniu. Ta sytuacja sprawiła, że trochę inaczej zacząłem patrzeć na swoje życie, na to, co robię i doceniać, że poza aktorstwem jest jeszcze życie, które jest dużo cenniejsze od tego, które tworzymy w pracy - wyznał w styczniu 2025 roku w wywiadzie dla Plejady.
- Jestem zwolennikiem teorii, że w życiu zawsze wszystko jest po coś. Jeżeli nie wyciągamy z tego wniosków, to to jest tylko nasza wina. Nie zasłużyłem na tę chorobę - każdy może tak powiedzieć o swojej chorobie. No, ale powiedzmy szczerze, ktoś, kto całe życie pali papierosy, gdzieś sobie na nią zapracował. Moja choroba była autoimmunologiczna. (...) Gdyby nie szybka konsultacja i to, co się później stało, pewnie mogłoby to się skończyć tragicznie - dodał.
Polk mówi wprost o swojej chorobie
Obecnie Piotr Polk otwarcie opowiada o swojej walce z chorobą i angażuje się w kampanie społeczne, które mają zachęcać do regularnych badań profilaktycznych. - Postanowiłem opowiedzieć o swojej chorobie i opowiedzieć to, co się wydarzyło w moim życiu i zdrowiu. Wiele osób mnie przestrzegało, żebym tego nie robił, bo będę postrzegany jako człowiek w jakiś sposób ułomny, niezdolny do wykonania jakichś zadań - wyjaśnił w podcaście RMF FM "Co u nich słychać?".
Mimo ostrzeżeń Polk postanowił nie przejmować się opiniami innych. - Pomyślałem sobie, że to nieprawda. Mam to gdzieś, czy ktoś sobie o mnie tak pomyśli, czy nie pomyśli. Jeżeli nie ma ochoty, no to niech tak nie robi. Jeżeli uważa, że ja się przekręcę u niego na planie, no to niech tak sobie myśli. Ja mam to gdzieś. Nie żyję dla niego, dla producentów - podsumował w rozmowie z Kubą Śliwińskim.
Czytaj także: Kończy 63 lata. Jego żoną jest matka posłanki KO
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!