Poprosiliśmy szpital o komentarz w sprawie Szymonka. Lekarze tłumaczą
7 lutego opublikowaliśmy historię półrocznego Szymka, którego lekarze mieli odłączyć od aparatury podtrzymującej życie bez zgody rodziny. Zapytaliśmy szpital na ul. Niekłańskiej o stanowisko w tej sprawie. Zastępca dyrektora odpowiedział.
08.02.2019 | aktual.: 08.02.2019 15:39
Historia półrocznego Szymona, który stał się polskim Alfiem Evansem, poruszyła całą Polskę. Ciocia chłopca, pani Alina, podzieliła się nią na Facebooku. Istniało podejrzenie, że szczepionka na pneumokoki wywołała u chłopca reakcję alergiczną, doprowadzając do poważnych zaburzeń neurologicznych.
Szymonek trafił do Szpitala Dziecięcego im. prof. dr med. J.Bogdanowicza na ul. Niekłańskiej w Warszawie. To tam lekarze mieli orzec śmierć mózgu dziecka i zarządzić odłączenie go od paratury podtrzymującej życie bez zgody rodziców. Pani Alina przekazała również, że personel szpitala stwierdził, że "zwłok nie będą wentylować".
Poprosiliśmy o komentarz dyrekcję szpitala na Niekłańskiej. Zastępca dyrektora placówki, Wojciech Pawłowski, przekazał nam oficjalne oświadczenie w sprawie Szymka.
"Komunikat Szpitala Dziecięcego im. Prof. J. Bogdanowicza w Warszawie z dnia 7-02-2019 r. w sprawie stanu zdrowia pacjenta - 7 miesięcznego dziecka hospitalizowanego na Oddziale Intensywnej Terapii.
W związku z wpływającymi do szpitala licznymi zapytaniami od instytucji, mediów, parlamentarzystów i osób prywatnych, informujemy:
- 7 miesięczne dziecko przyjęte zostało do Oddziału Intensywnej Terapii w dniu 22.01.2019r.
- przewiezione zostało do nas z Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu w stanie skrajnie ciężkim,
- rokowanie co do jego zdrowia i życia jest od początku bardzo poważne, o czym informowana jest na bieżąco rodzina pacjenta,
- od pierwszej chwili prowadzona jest specjalistyczna, wielokierunkowa, intensywna terapia dziecka z wykorzystaniem wszelkich dostępnych środków,
- szpital otrzymuje wsparcie merytoryczne i diagnostyczne od instytucji zajmujących się między innymi leczeniem neuroinfekcji,
- do obecnej chwili nie ma potwierdzenia, że stan dziecka mógłby mieć związek z przebytym szczepieniem,
- komisja złożona z lekarzy specjalistów z dziedzin anestezjologii, neurologii i neurochirurgii na podstawie licznych określonych standardami badań i zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa nie orzekła o śmierci dziecka.
Wobec powyższego oświadczamy, że szpital cały czas kontynuuje leczenie pacjenta, dokładając wszelkich starań, zgodnie ze sztuką oraz z poszanowaniem godności dziecka i jego rodziny."
Nie zachodzi obawa iż zaprzestany zostanie proces leczenia.
Personel szpitala oświadcza, że nie sprzeniewierzy się najwyższym standardom etycznym, którymi są bezkompromisowa walka o życie i zdrowie dzieci.
Ponadto zastępca dyrektora podkreśla: "Dodatkowo wyjaśniam, iż nigdy nie zostało wypowiedziane przez naszego pracownika sformułowanie – "Zwłok nie będziemy wentylować.""
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl