Zaginięcie czteroletniej Madleine, córki Kate i Gerry’ego McCann, elektryzowało media na całym świecie przez kilkanaście lat. Śledczy badali każdy, nawet najmniejszy trop w tej sprawie, ale dziewczyna przepadła jak kamień w wodę i do tej pory nie została odnaleziona.
Nowe wątki w sprawie
Choć od zniknięcia dziewczynki minęło już wiele lat, w sprawie wciąż pojawiają się nowe wątki. Okazało się, że w Praia da Luz przebywał feralnej nocy skazany za pedofilię Christian Brueckner.
To wówczas prokuratura przekazała rodzicom, że jej zdaniem Madeleine nie żyje. Rodzice nie chcą się pogodzić z tą wersją i planują poszukiwania na własną rękę.
Zbiórka pieniędzy na poszukiwania dziecka ruszyła już kilka dni informacji o jej zaginięciu. Rodzice korzystali z zebranych pieniędzy między innymi w 2008 r. Wtedy to były szef portugalskiej policji Goncalo Amaral napisał w wydanej przez siebie książce, że jego zdaniem Madeleine tamtego wieczora zmarła w mieszkaniu, a rodzice dziewczynki sfingowali porwanie, by zatuszować sprawę. Wtedy państwo Mccann wytoczyli mu proces o zniesławienie, a środki na koszty sądowe wzięli ze zbiórki.
Poszukiwania warte 50 milionów złotych
Choć szanse na odnalezienie dziewczynki są znikome, rodzice chcą kontynuować poszukiwania. Mają im w tym pomóc pieniądze zebrane w sieci. W tym momencie suma zgromadzonych funduszy sięga miliona funtów.
Jak czytamy w opisie pieniądze mają zostać przeznaczone na : "dokładne zbadanie uprowadzenia" Madeleine i "zapewnienia jej bezpiecznego powrotu do rodziny". Rodzice chcą też, by domniemani porywacze zostali "zidentyfikowani i postawieni przed sądem".
Poszukiwania dziewczynki do tej pory kosztowały 12,5 miliona funtów.