Potwierdzone naukowo: obcasy dodają atrakcyjności
Bolące stopy, pęcherze, odciski – te efekty uboczne noszenia szpilek mogą do nich zniechęcać. Okazuje się jednak, że czasem poświęcenie się opłaca. - Obcasy dodają atrakcyjności – twierdzą naukowcy i dostarczają na to konkretnych dowodów.
31.12.2012 | aktual.: 31.12.2012 13:20
Bolące stopy, pęcherze, odciski – te efekty uboczne noszenia szpilek mogą do nich zniechęcać. Okazuje się jednak, że czasem poświęcenie się opłaca. - Obcasy dodają atrakcyjności - twierdzą naukowcy i dostarczają na to konkretnych dowodów.
Badacze z Uniwersytetu Portsmouth w Wielkiej Brytanii sfilmowali grupę kobiet, które poprosili, by chodziły po bieżni. Najpierw miały za zadanie zrobić to w butach na obcasie, a następnie - w płaskich. W eksperymencie wzięły udział dwudziestoparolatki, które w swojej garderobie miały od 4 do 25 par szpilek i które nosiły je co najmniej raz w tygodniu. Oddzielna grupa, w której znajdowali się zarówno mężczyźni, jak i kobiety, obejrzała potem 30-sekundowe nagrania wideo.
Wszyscy stwierdzili, że uczestniczki eksperymentu były bardziej atrakcyjne, kiedy chodziły w obcasach. Aby w swojej ocenie brali pod uwagę jedynie sposób chodzenia, a nie inne cechy wyglądu, w określonych częściach ciała pań badacze umieścili świecące punkciki, a resztę korpusu i głowę przyciemnili. Obserwujący dwanaście kobiet, chodzących w obcasach i płaskich butach, widzieli więc nie jako konkretne postaci, lecz poruszające się punkty świetlne.
Po przeprowadzeniu eksperymentu brytyjscy naukowcy zmierzyli różnice, które najprawdopodobniej zadecydowały o tym, że oglądający filmiki wideo uważali kobiety w szpilkach za bardziej pociągające. Okazało się, że w przypadku obcasów, panie robią więcej kroków na minutę (110 w porównaniu do 106 w balerinkach) i są one krótsze (1,20 m do 1,24 w płaskich butach), a dodatkowo znacznie bardziej falują im biodra (4,16 stopnia w szpilkach, prawie o cały stopień więcej niż w mokasynach).
Druga część badania polegała na tym, że obserwatorzy mieli wskazać, czy spacerująca postać, którą widzą na ekranie, to kobieta, czy mężczyzna. Panie, które miały na sobie płaskie buty, dwukrotnie częściej klasyfikowane były jako mężczyźni.
- Nasze badanie pokazuje, że wysokie obcasy mogą uwydatniać specyficzne, zmysłowe cechy kobiecego chodu, które niejednokrotnie podniecają mężczyzn, a panie wyczulają na swoje potencjalne rywalki - stwierdzili naukowcy z Uniwersytetu Portsmouth na łamach dziennika "Ewolucja i Ludzkie Zachowanie" ("Evolution and Human Behavior"), w którym opublikowano wyniki eksperymentu.
Przeciwnicy szpilek twierdzą, że przyczyniają się do powstawania żylaków, kłopotów z kręgosłupem, odcisków czy haluksów. Częściowo poglądy te potwierdzają dane Amerykańskiego Medycznego Stowarzyszenia Pedicurzystów (American Podiatric Medical Association). Wynika z nich, że aż 87 procent kobiet ma problemy ze stopami, których jednym ze źródeł jest noszenie źle dopasowanego obuwia, m.in. wysokich obcasów.
Jak się jednak okazuje, płaskie buty nie zawsze są zdrowszym wyborem. Modne i na pozór wygodne balerinki nie stabilizują wystarczająco stopy i sprawiają, że palce układają się nienaturalnie, zbyt mocno przesuwając się do przodu. Lepsze są płaskie buty na solidniejszej podeszwie.
Teraz jednak mamy naukowy dowód: kobiety, które chcą wyglądać bardziej atrakcyjnie, powinny wybierać obcasy. Oczywiście, przy aktywnym trybie życia, kiedy sporo chodzimy lub dojeżdżamy do pracy komunikacją miejską, trudno szpilki włączyć na stałe do swojej codziennej garderoby. Może jednak warto mieć parę na przebranie? Albo chociaż zdecydować się na niższy obcas - od 3 do 5 centymetrów. W takich butach też zmieni się nieco nasz sposób chodzenia, a stopy nie powinny zbyt mocno się zmęczyć. Eksperci twierdzą, że taka wysokość korka jest optymalna.
Tekst na podst. The Daily Mail, Izabela O'Sullivan (io/mtr), kobieta.wp.pl